Opozycja w wyniku wyborów parlamentarnych ma w Senacie większość - 51 przedstawicieli, w tym Koalicja Obywatelska - 43. Liderzy PO, SLD i PSL spotykali się kilka razy, by ustalić zasady współpracy w Senacie, w tym rekomendować wspólnego kandydata na marszałka Senatu i członków prezydium.
W piątek na wspólnej konferencji prasowej z prezesem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i przewodniczącym SLD Włodzimierzem Czarzastym, Schetyna poinformował, że PO-KO, PSL i Lewica ustaliły zasady powołania prezydium i potwierdzenia tego, że 51 senatorów to większość, która będzie zarządzać Senatem przez najbliższą kadencję.
"Chcieliśmy pokazać, że współpraca daje dobre efekty, że w oparciu o zaufanie można egzekwować wyborcze werdykty, a takim było zwycięstwo opozycji w wyborach do Senatu 13 października" - podkreślił szef PO.
Schetyna poinformował, że w imieniu KO jako kandydat na marszałka Senatu wskazany został prof. Tomasz Grodzki i jego kandydaturę będzie on rekomendował na piątkowym posiedzeniu zarządu PO. "To wyjątkowa postać, osoba z wielką kwalifikacją polityczną, merytoryczną, medyczną, ale także moralną" - powiedział lider PO.
Grodzki (ur. 1958 r. w Szczecinie) ukończył studia na Wydziale Lekarskim Pomorskiej Akademii Medycznej (obecnie Pomorski Uniwersytet Medyczny) w Szczecinie. Jest chirurgiem, ma specjalizację II stopnia z chirurgii klatki piersiowej i z transplantologii klinicznej, specjalizuje się w przeszczepach płuc. Od 2010 r. jest profesorem nauk medycznych, od 1998 r. jest dyrektorem Specjalistycznego Szpitala im. prof. Alfreda Sokołowskiego w Szczecinie-Zdunowie
Grodzki jest członkiem PO. W latach 2006–2015 był radnym Szczecina. W wyborach parlamentarnych 2015 wystartował do Senatu jako kandydat PO i w okręgu szczecińskim zdobył mandat senatora. W tegorocznych wyborach uzyskał reelekcję.
Schetyna podkreślił, że on oraz liderzy PSL i SLD zgodzili się co do kandydatury Grodzkiego również dlatego, że "jako pierwszy ujawnił próbę politycznej korupcji, której miał być poddany po wyborach 13 października". "Zawsze będziemy wskazywać takie decyzje jako czyny haniebne. Próba korupcji politycznej zawsze musi się spotkać z bardzo twardą odmową i twardą odpowiedzią +nie+. To pokazał pan prof., senator Tomasz Grodzki i to jest postawa godna pochwalenia" - powiedział Schetyna.
W połowie października, niedługo po wyborach, Grodzki powiedział w Radiu Plus, że był sondowany przez przedstawiciela obozu rządzącego, czy nie zostałby ministrem zdrowia. "Ze strony koalicjantów PiS, przez poważnego polityka byłem pytany o chęć zostania ministrem zdrowia. Przypuszczam, że w 30 sekund dostałbym tekę ministra, gdybym taką wolę wyraził. Nie mogę więcej powiedzieć, fakt taki zaistniał i nie muszę dodawać, że uważam się za człowieka przyzwoitego, więc grzecznie odmówiłem – powiedział Grodzki.
Schetyna poinformował także, że kandydatem jego ugrupowania na wicemarszałka jest Bogdan Borusewicz. Podkreślił, że Borusewicz to nie tylko legenda "Solidarności", ale też wielokrotny marszałek w przeszłości i wicemarszałek ostatniej kadencji Senatu, z wielkim doświadczeniem w pracy senackiej, który jako marszałek działał tak, że Senat miał dobrą opinię.
Według Schetyny, Borusewicz jako marszałek "traktował opozycję w sposób, w jaki powinna być traktowana". "Dla nas to było także wielkie wyzwanie, w jaki sposób pokazać, że Senat może być izbą parlamentu, w której funkcjonuje się w sposób normalny, w której szanowane jest prawo opozycji do zabierania głosu, prowadzona jest debata, kontrolowane jest działanie rządu i wszystko robi się w sposób demokratyczny, praworządny, przejrzysty, transparentny. Chcemy pokazać, że polski parlament może tak funkcjonować, powinien tak funkcjonować, jak będzie funkcjonować Senat w kadencji 2019-2023" - oświadczył Schetyna.
Lewica na wicemarszałek Senatu rekomenduję wiceprezes Wiosny Gabrielę Morawską-Stanecką. Jej kandydaturę przedstawił na piątkowej konferencji szef SLD oświadczając zarazem, że Lewica poprze kandydatów na marszałka i wicemarszałków Senatu wskazanych przez KO i PSL.
Czarzasty dodał, iż zgłasza kandydaturę Morawskiej-Staneckiej jako prawniczki, bo wierzy, że w ten sposób Senat będzie inny. "Wierzymy w to, że ten Senat będzie dopuszczał wszystkie osoby, które są senatorkami i senatorami do głosu, dlatego twardo stoimy też na stanowisku, że w prezydium Senatu powinien być oczywiście przedstawiciel PiS" - podkreślił Czarzasty.
Zaznaczył, że mówi o tym, "nie dlatego, że kocha PiS", tylko dlatego, że SLD, PSL, PO chciałby "pokazać inną wrażliwość, otwartość, pracowitość, na poziomie tworzenia ustaw, które będą wspólnie uzgadniać i które nie będą kontrowersyjne", bo ugrupowania te zdają sobie sprawę z różnicy swych programów.
Z kolei Kosiniak- Kamysz zapowiedział, że o rekomendacjach PSL do prezydium Sejmu i Senatu poinformuje po posiedzeniu klubu parlamentarnego, które odbędzie się we wtorek przed pierwszymi posiedzeniami obu izb. "U nas decyduje wspólnota, decyduje cała Koalicja Polska" - uzasadnił.
"Jest nadzieja ogromna, że ten wyborczy wynik senacki zmieni oblicze polskiej demokracji, zmieni oblicze polskiego parlamentaryzmu" - powiedział Kosiniak-Kamysz. Podkreślił, że Senat nie ma być "izbą zadymy" i "upokorzenia dla opozycji". "To nas odróżnia od dzisiaj rządzących, od tych, którzy zarządzali przez cztery lata Sejmem i Senatem, którzy w wielu miejscach nie dawali przestrzeni dla opozycji i nie dawali przestrzeni dla demokracji, nie dawali przestrzeni dla dyskusji" - mówił szef PSL.
Zapewnił przy tym, że Senat będzie w nowej kadencji "otwartą przestrzenią" dla ruchów obywatelskich, dla ponadpolitycznego i ponadpartyjnego porozumienia. "To był nasz warunek w poparciu kandydata (na marszałka Senatu - PAP). Nie zgodzilibyśmy się na kandydata, który byłby kandydatem mocno partyjnym" - podkreślił Kosiniak-Kamysz.
W ocenie lidera PSL, Grodzki spełnia warunki, które stawiali ludowcy. "To jest gwarancja tego, że nie będzie się angażował, jako marszałek Senatu w kampanię któregokolwiek z kandydatów na prezydenta" - powiedział i dodał, że marszałek Senatu musi łączyć.
Liderzy PO, PSL i SLD zostali zapytani, czy są pewni wyniku głosowania w sprawie wyboru marszałka i wicemarszałków, które odbędzie się na pierwszym posiedzeniu Senatu we wtorek 12 listopada oraz czy rozmawiali na temat poparcia z senatorami niezależnymi. Kosiniak-Kamysz podkreślił, że bez senatorów niezależnych nie będzie większości. "Deklarowali w rozmowach indywidualnych z nami, w wypowiedziach medialnych, że odczytują wolę wyborców i chcą razem z dzisiaj jeszcze opozycyjnymi partiami tworzyć większość senacką" - powiedział szef PSL.
Schetyna dodał, że w piątek o godz. 13 spotka się z grupą senatorów KO i reprezentantami senatorów niezależnych, którym przedstawi rekomendacje ustalone przez niego i liderów SLD i PSL. Szef PO podkreślił, że nie bierze pod uwagę wariantów, że ktoś nie dotrze we wtorek na głosowanie.
W wyborach PiS uzyskał 48 mandatów w Senacie. Koalicja Obywatelska – 43 mandaty, PSL – 3, a SLD – 2. W Senacie zasiądą także Lidia Staroń (Komitet Wyborczy Wyborców Lidia Staroń – Zawsze po stronie ludzi) oraz Wadim Tyszkiewicz (Komitet Wyborczy Wyborców Wadim Tyszkiewicz), Krzysztof Kwiatkowski (Komitet Wyborczy Wyborców Krzysztofa Kwiatkowskiego) oraz Stanisław Gawłowski (Komitet Wyborczy Wyborców Demokracja Obywatelska). (PAP)
gb/ reb/ wni/ ero/ krz/ mok/