Donald Tusk ogłosił we wtorek, że nie będzie kandydował w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. "Uważam, że możemy te wybory wygrać, ale do tego potrzebna jest kandydatura, która nie jest obciążana bagażem trudnych, niepopularnych decyzji, a ja takim bagażem jestem obciążony od czasów, kiedy byłem premierem" - powiedział Tusk w oświadczeniu dla Polsat News i TVN24.
Do oświadczenia przewodniczącego Rady Europejskiej odniósł się w rozmowie z PAP wiceszef PO Borys Budka. "Tak się zachowuje dojrzały polityk. Myślę, że wielu mogło wyczytać tę decyzję kilka tygodni temu, kiedy Donald Tusk mówił o tym, że potrzebny jest kandydat, który będzie w stanie pozyskać dodatkowy elektorat i kiedy poddał w wątpliwość czy jest takim kandydatem. Wtedy również zasygnalizował, że on będzie w stanie wesprzeć najlepszego kandydata" - powiedział Budka.
"Być może liczył, że te słowa zostaną odpowiednio odczytane, natomiast ponieważ nie zostały i dalej były te domysły, to Donald Tusk przeciął spekulacje. Zachował się jak rasowy, doświadczony polityk" - dodał wiceszef PO. Podkreślił, iż ceni Tuska za tę decyzję.
Według Budki, po deklaracji Tuska potrzebna jest szybka decyzja w sprawie kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. Jego zdaniem naturalną kandydatką wydaje się być dotychczasowa wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.
Przypomniał, że to właśnie ona była twarzą jesiennej kampanii Koalicji Obywatelskiej jako jej kandydatka na premiera. "Wydaje się, że ona jest taką naturalną kandydatką po wyniku, który uzyskała, po tym, że była twarzą kampanii Koalicji Obywatelskiej. Jest bardzo mocno wspierana przez naszych koalicjantów, zarówno przez Nowoczesną, Inicjatywę Polska jak i Zielonych. Był wielki entuzjazm dla jej kandydatury na premiera i myślę, że swoim wynikiem udowodniła, że ma świetne predyspozycje i potrafi bardzo mocno przyciągać do Platformy" - dodał Budka.
Polityk wyraził też wątpliwość czy Koalicja Obywatelska ma obecnie czas na organizację prawyborów, które wyłoniłyby jej kandydata na prezydenta. "Uważam, że najlepsze prawybory odbyły się kilka tygodni temu 13 października, bo wówczas było głosowanie. Mamy kandydatkę, która otrzymała największe poparcie społeczne w kraju - Małgorzatę Kidawę-Błońską. Pytanie czy jest potrzeba, żeby była jeszcze raz zweryfikowana w formule prawyborów, jeśli wtedy zapewnialiśmy, że jest to osoba na stanowisko premiera" - powiedział Budka.
Zastanawiał się też czy Małgorzata Kidawa-Błońska byłaby w ogóle zainteresowana startem w prawyborach. "Może się okazać, że nie ma takiego zainteresowania" - dodał.
Budka zwrócił też uwagę, że do wyborów prezydenckich pozostało niewiele czasu (mają się odbyć na wiosną przyszłego roku). "Będziemy mieli posiedzenie Sejmu w przyszłym tygodniu, później być może kolejne, nie wiemy jaki będzie kalendarz sejmowy, nie wiemy kiedy będzie zaprzysiężenie rządu. Mamy wybory w Europejskiej Partii Ludowej (Tusk startuje w nich na szefa EPL, głosowanie odbędzie się 20 listopada na kongresie w Zagrzebiu - PAP) i teraz na to jeszcze nakładać kalendarz prawyborów? Mam wątpliwości" - powiedział wiceszef Platformy.
Zastrzegł jednak, że decyzję w tej sprawie podejmą władze PO. Przypomniał, że wstępnie posiedzenie zarządu było planowane na koniec tego tygodnia. "Tą dyskusję powinniśmy - moim zdaniem - najpóźniej zamknąć w piątek, przyjmując odpowiednią rekomendację zarządu, być może zwołując od razu konwencję krajową dla wskazania Małgorzaty Kidawy-Błońskiej" - dodał Budka.
Małgorzata Kidawa-Błońska, startując jako "jedynka" listy Koalicji Obywatelskiej w Warszawie, otrzymała 416 tysięcy głosów. Obecna wicemarszałek Sejmu kilka tygodni temu zadeklarowała, że jest zainteresowana startem w wyborach prezydenckich. (PAP)
autor: Marta Rawicz
mkr/ par/