- Za nami kilkanaście spotkań. Nasze województwo odwiedzili politycy "Solidarnej Polski": Tadeusz Cymański, Beata Kempa, Zbigniew Ziobro, Patryk Jaki - mówił podczas dzisiejszej konferencji prasowej Ireneusz Stachowiak. Na większości jego plakatów wyborczych widnieje zdjęcie byłego wiceministra sprawiedliwości, który podobnie jak inni wspomniani politycy, udzielił mu poparcia.

Podobny zabieg zastosował Marcin Wroński, który na konferencjach prasowych pojawiał się u boku m.in. wicepremiera Jarosława Gowina, czy Adama Bielana. W rozmowie z nami przyznał, że postawił na kampanię bezpośrednią, czyli indywidualne rozmowy z wyborcami w regionie.

Ireneusza Stachowiaka również w ostatnich dniach można było spotkać na targowiskach, czy deptakach nie tylko w Inowrocławiu, ale i Bydgoszczy oraz mniejszych miejsowościach. - W tej kampanii próbowałem namówić posła Krzysztofa Brejzę, żeby rozmawiać na temat "afery fakturowej" w inowrocławskim ratuszu. Nie podjął rękawicy, nie chciał rozmawiać na ten temat, wielka szkoda - przyznał Ireneusz Stachowiak.

Ten temat, głównie za sprawą Telewizji Polskiej zdominował ostatnie tygodnie w przestrzeni medialnej. Wyznaczony na szefa sztabu i kandydujący do senatu poseł Krzysztof Brejza wspierał Koalicję Obywatelską w różnych częściach kraju. Kandydaci KO nie zdecydowali się na organizację konwencji wyborczej (tak jak np. PiS i Konfederacja), startująca do sejmu Magdalena Łośko przedstawiła swoje założenia programowe na niedawnej konferencji prasowej. Poparcia inowrocławiance udzieliła prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, co możemy zobaczyć oglądając jeden ze spotów na profilu kandydatki na portalu społecznościowym.

Dwa dni temu do Inowrocławia zawitał lewicobus na czele z liderem listy Krzysztofem Gawkowskim - przedstawiciele tego ugrupowania zaprezentowali "Pakt regionalny". Mówiono o polityce senioralnej (emerytura w wysokości 1600 zł), ulepszeniu komunikacji, czy ustawach antysmogowych.

Kandydaci PSL (w tym roku wspólnie z Kukiz'15) tradycyjnie postawili na pracę w terenie - w mniejszych miejscowościach i na wsi, gdzie zwykle notują wyższe poparcie.

Swoich kandydatów pod koniec września zaprezentowała w Inowrocławiu Konfederacja. - Te wybory są naprawdę bardzo ważne. To jedna z ostatnich szans na zmianę. Dlaczego? Bo w Polsce za sześć lat głosować będą już głównie ludzie żyjący z budżetu państwa, odporni na zmiany - mówił Marcin Sypniewski, "jedynka" na listach Konfederacji w naszym regionie.