Inowrocławska policja prowadzi postępowanie w sprawie niebezpiecznego zdarzenia, do którego doszło na przejeździe kolejowym w Szymborzu. Jak wynika ze zgłoszenia przekazanego przez kolej, 5 listopada kierowca autobusu miejskiego miał wjechać na tory w momencie, gdy zbliżał się pociąg, narażając pasażerów na potencjalne niebezpieczeństwo.

- 6 listopada 2025 r. policja została powiadomiona przez kolej o zdarzeniu zaistniałym dzień wcześniej i prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie o wykroczenie dotyczące zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Na ten moment trwa gromadzenie materiału dowodowego, również w postaci nagrań monitoringu - mówi nam Izabella Drobniecka, rzecznik inowrocławskiej policji.

Sprawa prowadzona jest pod kątem art. 86 Kodeksu wykroczeń, który przewiduje grzywnę za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym poprzez brak należytej ostrożności. W zależności od następstw zdarzenia, wykroczenie to może być zagrożone surowszą karą, a w szczególnych przypadkach - orzeczeniem zakazu prowadzenia pojazdów.

- W przypadku postawienia zarzutów i kierowania materiałów do sądu z wnioskiem o orzeczenie zakazu prowadzenia pojazdów, o zakazie prowadzenia pojazdów zadecyduje sąd - dodaje Izabella Drobniecka.

Na obecnym etapie kluczowe jest ustalenie dokładnego przebiegu zdarzenia, dlatego zabezpieczane są nagrania oraz prowadzone są przesłuchania świadków.

Przypomnijmy, że w tej sprawie zwróciliśmy się również do PKP PLK, zarządcy infrastruktury kolejowej. Jak przekazał rzecznik spółki, Przemysław Zieliński, kierowca miejskiego autobusu miał zignorować czerwone, pulsujące światło na sygnalizatorze i wjechać na przejazd kolejowo-drogowy w chwili, gdy rogatki zaczynały się już opuszczać. W wyniku tego manewru doszło do uszkodzenia jednej z nich. To nie pierwszy taki incydent z udziałem tego kierowcy - podobna sytuacja miała miejsce również w lipcu tego roku.