Z taką inicjatywą wyszli niedawno radni Porozumienia Samorządowego dla Inowrocławia. W interpelacji do prezydenta miasta zaproponowali, by utworzyć legalne miejsca do malowania graffiti dla młodzieży. Ich zdaniem zmniejszy to liczbę przypadków, gdzie podobne malunki powstają w miejscach, gdzie nie powinny. To poprawi estetykę miasta, a młodzi ludzie dostaną możliwość “twórczej ekspresji w bezpiecznych i legalnych warunkach”.
W odpowiedzi na interpelację zastępca prezydenta Aleksandra Sibora podniosła trzy argumenty przeciw propozycji radnych, by ostatecznie pozostawić pomysł do rozważenia w przyszłości. Poniżej cała treść odpowiedzi.
Niemniej jednak, doświadczenia innych miast oraz dotychczasowe obserwacje pokazują, że wdrożenie takich rozwiązań nie rozwiązuje problemu wandalizmu i nielegalnego malowania w przestrzeni publicznej. Często bowiem tego rodzaju działania nie przekładają się na ograniczenie niepożądanych zachowań.
Dodatkowo należy zauważyć, że stworzenie dedykowanych konstrukcji do malowania graffiti wiąże się z koniecznością ich regularnej obsługi, m. in. wymiany powierzchni (np. tablic), tak aby każdy chętny miał możliwość ich wykorzystania, co generuje stałe koszty utrzymania.
Z punktu widzenia społecznego i estetycznego, większość spontanicznych prac graffiti, które pojawiają się w przestrzeni publicznej, nie reprezentuje wartości o charakterze artystycznym lub kulturowym, które uzasadniałyby ich eksponowanie. Dlatego też prezentowanie ich w formie publicznej może nie przynieść oczekiwanych rezultatów.
W związku z powyższym w przypadku znalezienia odpowiedniego miejsca dla tego typu twórczości rozważymy w przyszłości realizację ww. przedsięwzięcia.
Aleksandra Sibora, zastępca prezydenta Inowrocławia