Po mszy świętej uczestnicy uroczystości prowadzeni przez Nadgoplańską Orkiestrę Dętą przeszli na płytę Rynku, gdzie nastąpiły przemowy zaproszonych gości.

- Myślę, że warte odnotowania jest to, z czym zmierzyli się nasi przodkowie w tym miejscu, we wrześniu w 1939 roku i następnych miesiącach. 120 osób zostało wywiezionych do obozów, 240 trafiło na listę do unicestwienia, wszyscy mężczyźni z Kruszwicy i okolic zostali zwołani na Rynek i powiedziano im, że jakiekolwiek próby walki o Polskę zakończą się dla nich tragicznie. 10 przypadkowych osób zostało rozstrzelanych na ulicach naszego miasta dla przykładu, dla terroru, dla wprowadzenia strachu. Są takie miejsca, jak Łagiewniki, czy Rożniaty, gdzie zostali nasi rodacy rozstrzelani. Pamiętamy dziś o nich, o tych wszystkich, którzy walczyli o naszą niepodległość. Pamiętamy też, kto to uczynił. Bo to nie jest nikt, kto nagle się zjawił. To są mieszkańcy tego miasta narodowości niemieckiej, którzy krótko przed wybuchem wojny opuścili nasze miasto, aby następnie po 10 września wrócić z armią niemiecką i przeprowadzić te bestialskie zbrodnie na naszych rodakach. Ja rozumiem, że musimy wybaczać i my wybaczamy, ale pamiętać też musimy - mówił Mikołaj Bogdanowicz, burmistrz Kruszwicy.

Na Rynku ustawiono plansze przygotowanej przez IPN wystawy poświęconej wydarzeniom z 1939 roku.

kruszwica1