- Moje życie do 2022 roku było zwyczajne i w tej zwyczajności piękne. Pracowałem, chodziłem na siłownię, spełniałem się jako artysta. Często grałem koncerty za granicą, reprezentując Polskę. Jednak trzy lata temu los się odwrócił, a ja od tamtej pory stopniowo tracę wszystko, co kocham - przyznaje Krzysztof. Jak dodaje, wszystko się zmieniło w momencie, w którym poznał diagnozę. Moja choroba ma wiele oblicz, a każde z nich jest niezmiernie uciążliwe. Każdego dnia odbiera mi to, co najważniejsze – sprawność. A ja, z bezsilności i niemocy, rozkładam tylko ręce, rozpaczliwie prosząc o pomoc. - stwardnienie rozsiane.
Postęp choroby można spowolnić dzięki odpowiedniej terapii i rehabilitacji. Niestety, wiąże się to z ogromnymi kosztami, którym Krzysztof nie jest w stanie sprostać, bo obecny jego stan nie pozwala mu na pracę zarobkową. Na portalu siepomaga.pl wczoraj założona została zbiórka na ten cel.