To może być pomysł na ciekawy ostatni dzień w szkole przed wakacjami. Organizatorzy zachęcają, by do muzealnego ogrodu przyjść z rodziną lub klasą i przypomnieć sobie tradycję, która przez wieki towarzyszyła mieszkańcom Kujaw i innych regionów Polski.
Na Kujawach wianuszki splatano z mięty, rumianku, macierzanki, rozchodnika, koniczyny, lipy i dziurawca. Nieprzypadkowo – to właśnie te aromatyczne zioła uznawano za rośliny chroniące dom i jego mieszkańców. Poświęcone w ostatni dzień oktawy, miały zapewniać opiekę i błogosławieństwo Boże.
- Wierzono, że wianki z ziół poświęcone 8. dnia od obchodów Bożego Ciała chronią przed gradobiciem, piorunami, zabezpieczają uprawy i plony przed szkodnikami. To z nich brano zioła do leczniczych naparów. Okadzano nimi domy i domowe zwierzęta. Zabezpieczały przed złem i czarami. Czekały i chroniły zawieszone w domu przy odrzwiach, na sznureczkach nad oknami, przy świętych obrazach. Wieszano je w oborach i stajniach - mówią organizatorzy.
Dziś ta tradycja powoli zanika. Rzadko widuje się osoby niosące wianki do kościoła w ostatni dzień oktawy, a w domach ziołowe ozdoby to już rzadkość. Czwartkowe spotkanie to okazja, by wrócić do tych zwyczajów, poczuć zapach dawnych lat i pokazać młodszym, jak wyglądała wiara wyrażana w prostych gestach.