- To potężny cios przygotowany przez rząd w samorządy i mieszkańców. Projekt zmiany podatków spowoduje poważny uszerbek w dochodach Inowrocławia. Wnioski są bardzo smutne. W budżecie może zabraknąć kolosanej kwoty. Ma to pokazać, że prezydenci miast i radni, którzy wygrali wybory, nie radzą sobie z rządzeniem. Z jednej strony zabiera się nam pieniądze, a z drugiej nakazuje wypłacanie kolejnych milionów złotych - mówi Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia. I dodaje: - Zastanawiamy się jak poradzić sobie w tej sytuacji i uratować miasto.

Jak wynika z wyliczeń ratusza, miasto będzie musiało wstrzymać wszystkie nowe, planowane inwestycje. Nie powstanie m.in. nowy budynek z mieszkaniami socjalnymi oraz nowe ulice. Zabraknie pieniędzy na dotacje na zabytki, w tym na remont kamienic. Zlikwidowany zostanie też budżet obywatelski. Zmniejszone zostaną dotacje dla OSiR na organizację imprez i część inwestycji, ale też dotacje na dodatkowe patrole policyjne, likwidację pieców węglowych oraz na wsparcie organizacji i klubów sportowych oraz na promocję. Nie będzie remontów w szkołach i remontów dróg. Miasto podniesie natomiast podatki, czynsze czy opłaty za korzystanie z basenów, podniesie także opłatę parkingową z 2 do 3 złotych za godzinę. W ten sposób Inowrocław może zaoszczędzić około 13 mln złotych.

Skarbnik ratusza Grażyna Filipiak wskazuje, że poza uszczupleniem budżetu spowodowanym zmianami podatkowymi, miasto czekają kolejne wydatki. Chodzi o wprowadzenie przez rząd obowiązku podwyższenia minimalnego wynagrodzenia o 9 proc., wzrost cen za energię elektryczną o ok. 50 proc., podwyżka płac w oświacie o ok. 9,6 proc. To może spowodować wzrost wydatków nawet Inowrocławia o 10 mln zł.

- Wszystkie te ubytki stanowią według naszych obliczeń kwotę 19 mln złotych. Zastanawiamy się, jakie podjąć decyzje, by zapobiec zastojowi miasta oraz niemożności uchwalenia budżetu. Sytuacja jest bardzo poważna. Zapobiec jej może jedynie przekazanie miastu dodatkowych środków w wysokości traconych w przyszłym roku dochodów. O przyjęcie takiego rozwiązania apelują do rządu zgodnie organizacje samorządowe – twierdzi Grażyna Filipiak, skarbnik Miasta Inowrocławia.