- Zdaniem obrony podejmowane dotychczas decyzje i postawa sędziego, który w chwili obecnej jest referentem w tej sprawie, nie dają gwarancji - w odniesieniu przynajmniej do mojej mandantki - co do tego, aby zostały zachowane standardy rozpoznania sprawy z uwzględnieniem konieczności zachowania bezstronności – mówi nam mec. Łukasz Śmigielski.
Przypomnijmy, że w 2023 roku sędzia Radosław Maćkowiak chciał samodzielnie wyłączyć się z rozpoznawania tej sprawy. Powoływał się wówczas na prywatną znajomość z byłym już prezydentem Inowrocławia Ryszardem Brejzą, który notabene w sprawie "afery fakturowej" ma charakter osoby podejrzanej, jednak wątek jego ewentualnego udziału w procederze został wyłączony do odrębnego postępowania, który nadal jest w toku. Wniosek sędziego Maćkowiaka został wówczas rozpatrzony negatywnie.
- Wiadomym jest, że jeśli sędzia składa wniosek o swoje wyłączenie, to odwołuje się do swojego sumienia sędziowskiego. Do tego, co już w jego opinii sieje wątpliwości. Niezrozumiała jest sytuacja, kiedy taki wniosek nie jest uwzględniany - mówi obrońca oskarżonej Agnieszki Ch.
Mecenas Łukasz Śmigielski podjął również temat składu sędziowskiego. Na pierwszym posiedzeniu sędzia Maćkowiak wskazał, że sprawa jest "szczególnej wagi i zawiła", stąd decyzja o konieczności poszczerzenia składu sędziowskiego o dwóch ławników. Zdaniem obrońcy, w obliczu wskazywania na trudny charakter sprawy, orzekać powinien skład zawodowy.
- Z całym szacunkiem do modelu postępowania karnego, który obowiązuje w Polsce - a więc w tym również do możliwości orzekania w sprawach w składzie ławniczym - to elementy, które sprawią w tej sprawie faktyczną trudność, będą odnosiły się przede wszystkim do sfery jurydycznej. Więc skoro ta sprawa jawi się jako tak trudna i zawiła, to dlaczego nie ma rozpoznawać jej skład zawodowy - w postaci trzech sędziów? - mówi mec. Łukasz Śmigielski.
Wniosek poparli inni obrońcy oskarżonych w "aferze fakturowej". Nie przychyliła się do niego natomiast prokurator Aleksandra Rozmierska z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku i wniosła o pozostawienie wniosku bez rozpatrzenia.
- Nie mam wątpliwości, że sąd rozpozna tę sprawę z największym obiektywizmem - mówiła na sali sądowej.
Ostatecznie sąd zdecydował o konieczności rozpatrzenia wniosku. Kolejna rozprawa odbędzie się 25 marca 2024 roku o godzinie 9.00.