Atut czy przekleństwo?
- Mam 185 cm wzrostu. Od czasów liceum jest to mój atut, dzięki uprawianiu koszykówki i siatkówki, a wcześniej to było raczej przekleństwo. To był mój ogromny kompleks - opowiada Karolina Maciejewska. Z kolei Karina, pielęgniarka z Inowrocławia, ma 182 cm. - Kompleksów z tytułu wzrostu nie mam, aczkolwiek z racji zawodu zdecydowanie utrudnia mi życie, z uwagi na ergonomię pracy - informuje nasza rozmówczyni.
Wybór odpowiednich ubrań bywa uciążliwy dla kobiet, które mierzą ponad 180 cm. Szczególnie wtedy, gdy zbliża się wielkie wyjście, np. wesele. Takie doświadczenia ma Karina. - Zakup butów i ubrań w dalszym ciągu jest problem - zaznacza.
Na szczęście w internecie coraz łatwiej można znaleźć marki odzieżowe, które oferują kolekcje dla wysokich. Ubrania są zaprojektowane z myślą o osobach mierzących powyżej 175 cm. - W dzisiejszych czasach kupowanie ubrań już nie stanowi dużego problemu, ale bywa, że trzeba się nieźle nagimnastykować. Często muszę kupować za duże rozmiary, by np. rękaw był odpowiedniej długości - zwierza się Karolina.
Mężczyźni - to dopiero jest wyzwanie
Sporo wysokich kobiet ma nie lada problem ze znalezieniem drugiej połówki, wyznając zasadę, że mężczyzna zaczyna się od 180 cm… Wysokie kobiety zwykle nie czują się komfortowo w towarzystwie niższych facetów. Najczęściej ze wzajemnością. - Czasami bywam atrakcją i ludzie mnie zaczepiają. Mężczyźni - to dopiero jest dla mnie wyzwanie. Osobiście nie wyobrażam sobie spotykać się z niższym mężczyzną - podkreśla Karolina. Z kolei Karina ma sporo szczęścia. - Mąż jest podobnego wzrostu - innych mężczyzn tolerować nie muszę - zdradza.
Karolina jeszcze nie miała okazji poznać innych członków Klubu Wysokich podczas integracji. I bardzo tego żałuje. - Spotkania z reguły odbywają się daleko od Inowrocławia. Może w końcu trafi się integracja w Bydgoszczy lub Toruniu. Fajnie by było, ale ludzie z naszej okolicy są trochę mało aktywni - wyznaje.
Karina w rozmowie z nami poruszyła niezwykle istotny aspekt dotyczący zdrowia osób wysokich. - Z racji urazów kręgosłupa i stawów kolanowych pewien rodzaj sportu jest dla mnie obowiązkiem. Wzmacnianie mięśni czy zapewnienie ruchomości stawów - potrzebny sprzęt mam w domu. Zawodowo nie uprawiam sportu - zdradza nam Karina.
Wysocy w szufladzie
Wysokie kobiety często irytują się, ponieważ bywają postrzegane głównie przez pryzmat słusznego wzrostu. - Jako wysoka osoba jestem kolejny raz zaszufladkowana w określonych kategoriach. Zawsze padają pytania: o, jaka pani wysoka, ile pani ma wzrostu? Gra pani w kosza? Ciężko z ciuchami? Jako wysokie osoby też mamy swoje pasje, w którym wzrost pomaga, mamy też trudności, z którymi się borykamy z racji dodatkowych centymetrów. Wysoka kobieta to nie tylko płytka osoba ograniczona do biegania za ciuchami czy wysokim facetem. A tak często jesteśmy zaszufladkowani - zauważa Karina.