Wczoraj do inowrocławskiej komendy policji wpłynęło zgłoszenie dotyczące 59-letniej kobiety, która straciła pieniądze. Zadzwoniła do niej rzekoma pracownica banku pytając, czy ta wykonała transakcji internetowej na kwotę 400 zł. Kiedy kobieta zaprzeczyła, usłyszała, że włamano się jej na konto.
Zgodnie z poleceniami głosu ze słuchawki zainstalowała specjalny program i podawała kody wyświetlające się na ekranie. Po podaniu trzech z nich, kontakt się urwał, a z konta kobiety zniknęło 7 000 zł.
- Wczoraj, 16 sierpnia, też policjanci inowrocławskiej komendy dostali zgłoszenie o podwójnym oszustwie na 66-latce. Kobieta poznała na popularnej platformie internetowej rzekomego amerykańskiego inżyniera polskiego pochodzenia, który ma pracować w Szwecji. Po półrocznej konwersacji „amerykański inżynier” poprosił kobietę o przelew pieniędzy na realizację dość ważnego projektu inżynieryjnego. Kobieta łącznie przelała mu ponad 40 tysięcy złotych. Kobieta na ten cel musiała wziąć kredyt, gdyż nie posiadała takich środków finansowych. Innym poznanym mężczyzną miał być pracownik NFZ, który to po wyjeździe na granicę węgiersko-ukraińską potrzebował pieniędzy na powrót. Kobieta łącznie przelała mu ponad 30 tysięcy złotych. Tym sposobem kobiety straciły swoje oszczędności - mówi sierż. szt. Emil Gawroński z KPP w Inowrocławiu.
Policjanci apelują o rozwagę przy nawiązywaniu znajomości przez internet oraz odbieraniu telefonów od osób podających się za pracowników banków, czy instytucji.