Mężczyzna podpalił trawę w pobliskim Bodzanówku 11 czerwca. Ogień został szybko ugaszony przez straż pożarną, a spaleniu uległ niewielki obszar.

- Miejscowy dzielnicowy ustalił podejrzanego o to podpalenie. Zapukał do drzwi mieszkającego niedaleko 52-latka. Mężczyzna przyznał się, że był wtedy pijany i podpalił trawę bez powodu. Za ten bezmyślny czyn został ukarany 500 złotowym mandatem. Szczęśliwie w tym przypadku nikt nie ucierpiał i skończyło się na grzywnie. Jeśli jednak wypalanie traw spowoduje pożar lub stworzy bezpośrednie niebezpieczeństwo dla ludzi, zwierząt czy roślinności, wtedy ten czyn jest traktowany jako przestępstwo i sankcje stają się bardzo poważne - mówi asp. szt. Marcin Krasucki z KPP w Radziejowie.