Najczęstszą formą gratyfikacji są premie. W ubiegłym roku zaczynały się od 200 zł i rosły w zależności od formy zatrudnienia i wielkości firmy.
Premie świąteczne mogą zostać sfinansowane z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych - wówczas ich wartość jest uzależniona od kryterium socjalnego, tj. sytuacji materialnej, w jakiej znajduje się pracownik, jego sytuacji rodzinnej i życiowej. - U mnie w pracy jest ZFŚS i możemy składać wnioski o dofinansowanie na wzmożone wydatki sezonowe. W zależności od dochodów, są trzy kwoty różniące się co 50 zł - mówi Sebastian, inżynier z Inowrocławia. Gdy natomiast przedsiębiorca chciałby wręczyć wszystkim pracownikom bony lub prezenty o takiej samej wartości, musi przyznać je ze środków własnych.
Świeczki, kubki, czekoladki…
Nie w każdym zakładzie pracy istnieje możliwość ubiegania się o dodatkowy zastrzyk gotówki. - My dostajemy paczki. Są w nich słodycze i gadżety. Jeśli chodzi o dodatkowe pieniądze na święta, to raczej utopia, ale może w tym roku uda się coś otrzymać na konto… - mówi Joanna, pracownik biurowy z Inowrocławia.
Zwyczaj przygotowywania paczek dla dzieci zatrudnionych osób jest wciąż praktykowany w niektórych firmach. - Kilka dni temu otrzymałem maila z prośbą o podanie imion dzieci. Paczki ze słodyczami i zabawkami są przewidziane dla pociech do 12 lat - mówi Piotr, przedstawiciel handlowy.
Prezent od serca
Pracodawcy, prócz premii świątecznych, ofiarowują bony za zakupy, w tym zakupy pracownicze. Jak to wygląda? - Dostajemy bon na daną kwotę, za którą możemy wybrać dowolne produkty dostępne w asortymencie naszej firmy - mówi Krystyna, krawcowa w szwalni. Niektóre przedsiębiorstwa idą o krok dalej i razem przygotowują miły upominek dla potrzebujących, np. w formie Szlachetnej Paczki. Są też takie, które wychodzą z własną inicjatywą. - Mamy w firmie tradycję wybierania osoby, która znalazła się w trudnej sytuacji życiowej. Przykładem może pomoc w wypromowaniu usług lokalnych przedsiębiorców, którzy nie radzą sobie w trudnych czasach. Jesteśmy kreatywni, wierzymy w moc mediów społecznościowych, więc pomagamy, jak umiemy - mówią pracownicy jednej z inowrocławskich hurtowni.
Portfel z… pleśnią w środku
W internecie zrobiło się głośno o świątecznym upominku zafundowanym przez Biedronkę. Nie wszystkim pracownikom tej sieci marketów tegoroczny prezent przypadł do gustu, gdyż część sprezentowanych portfeli miała… pleśń. "Dali portfele z pleśnią, żebyśmy nie narzekali, że puste" - kpi jeden z pracowników sklepu. Filmik, na którym jedna z pracownic Biedronki pokazała, jakie paczki otrzymała od pracodawcy, bije rekordy popularności w sieci. Galanteria skórzana, którą dostała, nie miała żadnych śladów pleśni. Oprócz tego do paczki trafiły także słodycze, kawa, herbata, parasolka, a w paczkach dziecięcych znaleźć można było m.in. przenośny głośnik, gry planszowe, klocki oraz słodycze.