Radny Jarosław Mrówczyński mając sygnały o słabej ofercie autobusowej z Inowrocławia do Żnina postanowił głębiej zainteresować się sprawą dostępności komunikacyjnej. Niegdyś autobusów na tej trasie było sporo. Niektóre jeździły tylko do Barcina, ale z przesiadką w ten sposób także można było dotrzeć do stolicy Pałuk. Prywatny przewoźnik się wycofał, a w czasie pandemii KPTS mocno ograniczył kursowanie, obecnie jest to tylko pięć połączeń. Wielu mieszkańców przesiadło się do aut, ale nie wszyscy są zmotoryzowani, w dodatku zwykle nie oznacza to tańszej podróży.

- Obecnie ostatni autobus z Inowrocławia do Żnina wyjeżdża o godz. 15.24, a ze Żnina do Inowrocławia o godz. 15.10. Taka sytuacja powoduje, że mieszkańcy Żnina i okolic nie mogą przedostać się ze Żnina do Inowrocławia, ani w kierunku odwrotnym w godzinach popołudniowych - zwrócił uwagę miejski radny Jarosław Mrówczyński w wystąpieniu do marszałka województwa oraz prezesa zarządu spółki KPTS.

Zastępca dyrektora departamentu transportu odpowiedział radnemu, że brak kursów o charakterze komercyjnym świadczy o małym zainteresowaniu podróżnych, co bezpośrednio wpływa na rentowność danej linii, a te które istnieją - są objęte finansowaniem z Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych. W dodatku do urzędu miały wcześniej nie docierać sygnały od pasażerów o konieczności wprowadzenia dodatkowych kursów.

W odpowiedzi radny przeczytał też, że organizatorami przedmiotowej linii komunikacyjnej mogą być również powiaty, przez które przebiega linia po uprzednim zawarciu porozumienia. Jarosław Mrówczyński wysłał zatem pisma do starostów - Wiesławy Pawłowskiej oraz Zbigniewa Jaszczuka o podjęcie stosownych działań, których efektem będzie zwiększenie częstotliwości kursowania autobusów w godzinach popołudniowych i w weekendy.