Tuż obok szkoły muzycznej, w której zorganizowano konwencję PiS zgromadziła się grupa kilkudziesięciu osób - wśród nich byli i tacy, którzy liczyli na spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim, jak i manifestanci, którzy chcieli zademonstrować swoje niezadowolenie z rządów tej partii. Były słowne utarczki, gwizdy, okrzyki "Będziesz siedział" i transparamenty. Nie brakowało wulgaryzmów, także kierowanych w stronę funkcjonariuszy.
W pewnym momencie jednak, gdy Jarosław Kaczyński wraz ze swoimi współpracownikami opuszczał już pobliski parking protest eskalował. Z nagrań publikowanych w mediach społecznościowych wynika, że po kłótni kilku osób z jednym z policjantów, ten odpycha go i i używa gazu łzawiącego. W tym momencie słychać też komunikat policjanta: "wykonywać polecenia, albo użyjemy środków przymusu". Jak wynika z innych, dłuższych nagrań, ostrzeżenia padały też wcześniej. W konsekwencji jeden z demonstrantów został też zatrzymany.
- Każda władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie. PiS jest daleki od władzy absolutnej, ale zakres władzy, a zatem i zakres demoralizacji jest bardzo duży - ocenił goszczący dziś w Inowrocławiu były współpracownik Kaczyńskiego, Jarosław Gowin.
- Wbrew zapowiedziom, że ta władza będzie kierować się postawą pokory i otwartości na głosy Polaków, także głosy krytyczne, mamy do czynienia z odgradzaniem się od obywateli, mamy do czynienia z wykorzystywaniem policji do tłumienia głosów protestów. Nawet w przypadku zachowań, które nie dają się zakwalifkować jako agresywne - mówił Jarosław Gowin, prezes Porozumienia.
Senator Krzysztof Brejza wspólnie z poseł Magdaleną Łośko wystąpili dziś do komendanta głównego policji z wnioskiem o kontrolę w sprawie wczorajszego zachowania policji.
- Pytamy też o użycie specjednostek policji do zabezpiecznia zamkniętego spotkania partii PiS. Chcemy ustalić, jakie to jednostki i jakim prawem obstawiają spotkania prezesa Jarosława Kaczyńskiego z aktywem partyjnym. Pytamy też o powody zamknięcia parkingu, w tym dostępu do placu dla dzieci, w centrum Inowrocławia - dodają parlamentarzyści.
Osobną interwencję wysłali w sprawie przekroczenia ich zdaniem podstaw użycia środków przymusu bezpośredniego do RPO wnosząc o podjęcie działań kontrolnych w tym zakresie.
Jak zdarzenie komentuje policja?
- Podczas zabezpieczenia w Inowrocławiu policjanci wydawali polecenia i ostrzeżenia o użyciu siły fizycznej oraz miotacza gazu. Użycie tych środków umożliwia Ustawa z dnia 24 maja 2013 roku o środkach przymusu bezpośredniego. Pomimo wielokrotnie powtarzanych, jasnych i zrozumiałych poleceń wydawanych wobec osób, które podchodziły do kordonu funkcjonariuszy, aby te odsunęły się na bezpieczną odległość, osoby te nie reagowały, stawiając bierny opór, podchodząc coraz bliżej. Policjant, oceniając na miejscu sytuację, zastosował gradację używanych środków przymusu od siły fizycznej, poprzez odepchnięcie, która nie przyniosła oczekiwanego rezultatu, do użycia ręcznego miotacza gazu - poinformowała mł. insp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy KWP w Bydgoszczy.
Jak dodaje pani rzecznik, na polecenie Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy służby kontroli prowadzą w tej sprawie postępowanie, które ma na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności. Zabezpieczono także nagranie z kamery funkcjonariusza.
Do tematu będziemy wracać.