- Z dużym zaskoczeniem przyjęliśmy dzisiejszy wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, w którym z punktu widzenia prawnego, uznana została za zasadną decyzja wojewody kujawsko-pomorskiego w sprawie zmiany nazwy ulicy z Iwana Alejnika na Tadeusza Chęsego - poinformowały dziś służby prasowe Urząd Miasta.

Przypomnijmy, że powyższa decyzja wywołała spór prawny z władzami Miasta Inowrocławia. Zdaniem radnych Rady Miejskiej Inowrocławia, wojewoda nie miał prawa do zmiany nazwy ulicy, gdyż podejmowanie decyzji w takich sytuacjach, leży w kompetencjach miejskich radnych.

- Do dnia dzisiejszego, Naczelny Sąd Administracyjny, uchylał skargi wojewodów w podobnych przypadkach w Polsce, potwierdzając tym samym wyłączne prawo władz samorządowych do zmiany nazw ulic - dodaje ratusz.

- Możemy jedynie przypuszczać, że ze zmianą linii orzeczniczej NSA związek ma to, co dzieje się od 24 lutego br. w Ukrainie - podsumowuje prezydent Ryszard Brejza.

Sprawa miała swój początek pod koniec 2020 roku. Prezydent Inowrocławia zapowiedział wówczas, że sprzeciwia się wydanej przez wojewodę decyzji o wydaniu zastępczym i na sesji poprosi radnych o upoważnienie miasta Inowrocławia do zaskarżenia tego zarządzenia. Tak też się stało. Rok temu rację miastu przyznał Wojewódzki Sąd Administracyjny, ale wojewoda odwołał się do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który przyznał mu rację.

- Cieszę się, że z przestrzeni publicznej znika już ostatecznie postać żołnierza armii sowieckiej, która na bagnetach zaprowadziła w Polsce ustrój totalitarny. W wolnym, demokratycznym kraju nie ma miejsca na symbole zniewolenia. Szkoda tylko, że trzeba było aż wojny na Ukrainie, żeby wszyscy uświadomili sobie, że rosyjski imperializm nie zmienił się w istocie od tamtego czasu - skomentował wojewoda Mikołaj Bogdanowicz.