Z przeprowadzonej przez ratusz analizy wynika, że do miasta powinno należeć około 4,5 hektara działek kolejowych. By je odzyskać, prezydent Ryszard Brejza skierował do wojewody kujawsko-pomorskiego 19 wniosków o potwierdzenie zasadności roszczeń. Do dziś wojewoda rozpatrzył 9 wniosków i każdy z nich oddalił. Wówczas inowrocławski Urząd Miasta odwołał się do Krajowej Komisji Uwłaszczeniowej działającej przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jak twierdzi prezydent Inowrocławia, od roku nie rozpatrzyła ona ani jednego wniosku.

- W tej sytuacji nie możemy zaskarżyć ewentualnej negatywnej decyzji komisji do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jesteśmy zablokowani. Wzywam Krajową Komisję Uwłaszczeniową do stosowania obowiązującego w Polsce prawa i niezwłocznego rozpatrywania wniosków dotyczących uwłaszczania gruntów kolejowych - mówi Ryszard Brejza. I dodaje: - Przykro mi, że odmowne decyzje w tej sprawie wydaje także wojewoda kujawsko-pomorski. Powstaje wrażenie, że organy administacji rządowej celowo przeszkadzają w potwierdzeniu i uznaniu praw miast i gmin, jednostek samorządu terytorialnego do tych gruntów.

Jak zaznaczył, w poniedziałek Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie w poszerzonym składzie odmówił podjęcia uchwały, która miała uniemożliwość samorządom uznania praw własności do gruntów PKP. To kolejna tego typu decyzja. Wcześniejsze sędziowie NSA podjęli w 2017 i 2018 roku, uznając roszczenia samorządów terytorialnych do gruntów kolejowych, które miały nieuregulowany status prawny. Obie decyzje NSA dotyczyły gruntów, które są w użytkowaniu spółek PKP, które nie były w stanie wykazać dokumentów z formalnymi decyzjami o ich przekazaniu w zarząd w związku w prowadzoną działalnością.

- To ten argument decyduje, że wojewodowie powinni uznać prawa właścicielskie samorządów, a w przypadku wojewody kujawsko-pomorskiego prawa Inowrocławia - mówi Ryszard Brejza. - Przewidując w 2017 roku, jakie komplikacje może wywołać już pierwsza uchwała NSA zwróciłem się z listem otwartym do premier Beaty Szydło. Zapronowałem, by zorganizować spotkania z zainteresowanymi stronami w celu uniknięcia problemów, które mogłyby się pojawić. Moja propozycja została odrzucona, a strona rządowa wybrała metodę konfrontacji. Prokuratura Generalna, jako przedstawiciel państwa wystąpiła do NSA ze skargą, jednak w poniedziełek sędziowie odmówili jej rozpatrzenia, przyznając rację samorządom.