Do podwyższenia uposażenia prezydentowi miasta samorządowcy zostali zobligowani tegoroczną ustawą. Otwartą kwestią pozostawało jedynie, czy - wzorem lat wcześniejszych - Ryszard Brejza otrzymywać będzie maksymalną możliwą stawkę. Tak też się stało. Na miesięczne wynagrodzenie prezydenta Inowrocławia wysokości 20640 zł brutto składają się zatem:
- wynagrodzenie zasadnicze 10770 zł
- dodatek funkcyjny 3450 zł
- dodatek specjalny (w wysokości 30% powyższych)
- dodatek za wieloletnią pracę (20% wynagrodzenia zasadniczego)
Wcześniej włodarz zarabiał w sumie 10940 zł miesięcznie. Za podwyżką głosowało 16 radnych, trzech było przeciw i trzech wstrzymało się od głosu. Głosowanie poprzedziła dość długa dyskusja wśród radnych, która momentami w swej treści daleko wykraczała poza sferę samorządu, nie brakowało więc odniesień do ogólnokrajowej polityki i uwag personalnych. Po wniosku radnego Patryka Kaźmierczaka (PO) w sprawie zamknięcia kilkudziesięciominutowej dyskusji, przystąpiono do głosowania.
Co ciekawe, sam Ryszard Brejza nie brał udziału w debacie. - Pamiętając poprzednie kadencje i znając zwyczaj pana prezydenta nie uczestniczy on we fragmencie sesji w jego własnej sprawie, co dla mnie jest akurat zrozumiałe - tłumaczył Tomasz Marcinkowski przewodniczący rady miejskiej.
Podwyżki o nawet około 60-70% obejmą też inowrocławskich radnych. Przeciw byli radni klubu PiS, a także Dobromir Szymański (wcześniej związany ze Zjednoczoną Prawicą), który stwierdził, że o ile prezydentowi Inowrocławia podwyżka się należy, choć powinna być trochę mniejsza, to jest przeciwny podnoszeniu diet radnym. - Czas, jaki się poświęca na pracę radnego jest bardzo dobrze wynagradzany i rekompensowany przez diety, jakie mamy - dodał.
Więcej na temat dzisiejszej dyskusji już wkrótce na naszym portalu.