Jak już pisaliśmy w artykule strażacy są wzywani do gniazd os i szerszeni niekiedy częściej niż do pożarów. Tylko w sierpniu takich wyjazdów było w naszym powiecie 67 (dla porównania rok temu tylko dziesięć).

Jak przyznał w rozmowie z nami st. kpt. Marcin Łośko, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 KP PSP, większość tych interwencji jest nieuzasadniona. Są jednak wyjątki.

- Straż pożarna interweniuje w sprawie usunięcia gniazd owadów jedynie wtedy, gdy mogą one stworzyć bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia. Dotyczy to przede wszystkim miejsc, w których są osoby o ograniczonej zdolności poruszania się, w tym osoby starsze, niepełnosprawne czy duże grupy dzieci. Strażacy interweniują również w budynkach użyteczności publicznej i placówkach oświatowych - mówi st. kpt. Marcin Łośko.

Strażacy apelują o regularne przeglądy altanek i poddaszy i usuwanie zaczątków gniazd, a także zabezpieczanie siatkami ochronnymi wszystkich możliwych otworów w budynku.