Dyskusję na ten temat wywołał radny PiS Jacek Tarczewski, który zaproponował, aby zamienić słowo adopcja w odniesieniu do zwierząt na np. zbycie-nabycie. Jak stwierdził, nie ma nic przeciwko zwierzętom, ale w tym kontekście nie można ich porównywać do ludzi, bo adopcja słownikowo dotyczy relacji człowiek-człowiek.
- Jak się ma to do tego, że Platforma Obywatelska mówi o zabijaniu nienarodzonych do 12. tygodnia jeśli tyczy to człowieka, a w przypadku zwierząt posługujemy się określeniem adopcji - mówił Jacek Tarczewski.
Biuro prawne Rady Miejskiej nie stwierdziło, aby wymiana słowa była konieczna, bo - jak wskazywała naczelnik Maria Kręc - termin ten był używany już w wielu uchwałach, tego pojęcia nie kwestionują też sądy w swoim orzecznictwie, ani organy nadzoru. - Wydaje mi się, że sama idea ustawy o ochronie zwierząt powoduje, że te zwierzęta zostały w jakiś sposób wyróżnione dlatego, że nie ma ustawy na temat ochrony krzesła, samochodu, czy innych rzeczy, które mogą mieć status rzeczy ruchomej - dodała. Podstaw do zmiany sformułowania nie widzi też prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza. - Radnemu Tarczewskiemu sugeruję jedynie odbycie rozmowy z organem nadzoru, z wojewodą kujawsko-pomorskim, który nie uchylił żadnej podobnej uchwały do tej pory, a potem bardzo chętnie z radnym porozmawiam - powiedział.
Podobny spór miał miejsce w ubiegłym roku w samorządzie bydgoskim. O zmianę określenia wnosił wówczas radny PiS Marcin Lewandowski. Jak odpowiedział prezydent Rafał Bruski, Wielki Słownik Poprawnej Polszczyzny stwierdza, że niepoprawne jest użycie czasownika "adopcja" w odniesieniu do rzeczowników nieżywotnych, ale w polskim prawodawstwie zwierzę nie jest rzeczą, a istotą żywą, a terminu "adopcja zwierząt" używa się powszechnie.
Wątpliwości w sprawie używania terminu adopcja w stosunku do zwierząt już 15 lat temu miała - nieżyjąca już - rzeczniczka praw dziecka w Szczecinie Lidia Dzwinka. - Słowo adopcja powinno być używane jedynie w odniesieniu do dzieci. W takim znaczeniu było stosowane od początku. Osobiście bardzo lubię zwierzęta, ale sądzę, że zasadniczo różnią się od ludzi. Według mnie powinno się mówić o przygarnięciu, a nie adopcji zwierząt - mówiła lokalnemu oddziałowi Gazety Wyborczej. Językoznawcy nie widzą przeciwskazań do mówienia o adopcji w języku potocznym, natomiast w pismach urzędowych i prawnych sugerują używanie znaczenia słownikowego.
adopcja Słownik Języka Polskiego PWN
- akt prawny polegający na uznaniu cudzego dziecka za własne,
- przyjęcie obcego prawa za obowiązujące prawo krajowe.
Przyjęty większością głosów radnych program opieki nad zwierzętami na 2021 rok przewiduje wsparcie na ten cel z budżetu miasta 684 tysięcy złotych. Najwięcej, bo 550 tys. zł pochłonie funkcjonowanie samego schroniska, 90 tys. zł kosztować ma odławianie bezdomnych zwierząt, a np. zabiegi sterylizacji i kastracji - 20 tys. zł. Przeciw uchwale był radny Jacek Tarczewski, który zadeklarował wcześniej, że tak zagłosuje, jeśli w projekcie pozostanie termin adopcja.