Do tragedii w Turzanach doszło w piątek rano. Jak wynika z dotychczasowych informacji, około godziny 9 rano w jednym z tamtejszych domów ciała dwóch chłopców Janka i Wojtusia znalazła babcia. Chłopcy mieli na ciele rany kłute. W jednym z pomieszczeń znaleziono również ich matkę. Z nieoficjalnych informacji wynika, że 37-latka próbowała odebrać sobie życie.
Sekcje zwłok chłopców
Dziś odbyły się sekcje zwłok 3 i 5-latka. Prokuratura posiada już wstępne wyniki i wie, jak doszło do śmierci braci.
- Sekcja zwłok młodszego chłopca wykazała rany w okolicach klatki piersiowej, w tym jedną skutkującą zgonem dziecka. Biegły uznał, że obrażenia skutkujące zgonem starszego chłopca są również w postaci ran kłutych. Do zgonu doszło w wyniku wykrwawienia. Pełne wyniki sekcji zwłok będą znane za kilka tygodni - mówi nam prok. Agnieszka Adamska-Okońska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
37-letnia matka chłopców nadal przebywa w szpitalu. Z uwagi na zły stan zdrowia, do tej pory nie udało się jej przesłuchać.