Informację o przesłaniu aktu oskarżenia przeciwko dziennikarzowi przekazała w czwartek PAP rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Katowicach Agnieszka Wichary. Sprawę rozpozna Sąd Okręgowy w Warszawie.
Jak podała prokuratura, pierwszy zarzut dotyczy podrobienia przez oskarżonego podpisu swojej byłej żony na wekslu i oświadczeniach złożonych w toku procedury kredytowej, a następnie przedłożenie tych dokumentów w banku, w celu wyłudzenia kredytu hipotecznego.
"Drugi zarzut obejmuje przedłożenia przez Kamila D. w banku oświadczeń z podrobionymi podpisami byłej żony w celu wyłudzenia pożyczki hipotecznej. Tym działaniem Kamil D. dokonał w latach 2008 i 2009 wyłudzenia od banku kredytu hipotecznego i pożyczki hipotecznej na łączną kwotę ponad 3,2 mln złotych. Grozi mu kara nie mniejsza niż 5 lat pozbawienia wolności lub kara 25 lat pozbawienia wolności" – podała prok. Wichary.
Durczok został zatrzymany w grudniu 2019 r. Po ogłoszeniu zarzutów i przesłuchaniu prokuratura domagała się aresztowania podejrzanego, jednak katowicki sąd rejonowy nie uwzględnił tego wniosku. Sąd Okręgowy w Katowicach, do którego trafiło zażalenie na tę decyzję, zastosował wobec podejrzanego poręczenie majątkowe w wysokości 200 tys. zł, zakazał mu też opuszczania kraju i oddał pod dozór policji. W przeddzień rozpoznania zażalenia dziennikarz, który wcześniej publicznie nie komentował sprawy, zamieścił oświadczenie na Facebooku. Napisał w nim m.in. że sprawa, w której postawiono mu zarzuty, jest znacznie bardziej skomplikowana niż jej medialny przekaz. Zapewnił, że jego linią obrony jest mówienie prawdy. Ocenił, że w tej sprawie zawiódł bank. (PAP)
autor: Krzysztof Konopka
kon/ lena/