Lech Wałęsa na kuracji: poddałem się medykom
Ino.online: Podróżuje pan po całym świecie. Skąd pomysł, by w te wakacje odpoczywać w Inowrocławiu?
Lech Wałęsa: Skorzystałem z zaproszenia. Znałem Inowrocław, ale nie sądziłem, że jest taki ładny. Bywałem tu, kiedy kandydowałem na prezydenta, czy jako związkowiec, ale nigdy nie miałem czasu zobaczyć miasta. Wtedy wszystko działo się w szybkim tempie. Teraz poddałem się medykom, oni wiedzą jaki jest mój stan. Mam nadzieję, że przedłużą mi życie o pół roku.
Ino.online: Wczoraj łowił pan ryby w jeziorze Gopło. Od jak dawna wędkarstwo jest pana pasją?
Lech Wałęsa: Jestem rocznikiem wojennym, a po wojnie była straszna bieda. Właściwie umieraliśmy z głodu. Ryby były dla nas uzupełnieniem diety, dzięki czemu przeżyliśmy. Mam do ryb ogromny szacunek. Ukułem takie powiedzenie: „Gdyby w wodzie były ryby, wędkarstwo straciłoby smak”.
Ino.online: Dla wielu jest pan symbolem buntu i walki o wolność. Czy w dzisiejszej Polsce czuje się pan wolny?
Lech Wałęsa: Tak, ale zawsze starałem się zrozumieć wyzwania czasu i możliwości realizacyjne. W czasie, kiedy walczyłem o wolność, moim zadaniem było zbudować monopol o nazwie Solidarność, by zmierzyć się z monopolem komunistycznym i go pokonać. To mi się udało. Teraz musimy zbudować nowy system, a to wszystko, co mieliśmy wtedy – programy, struktury, kadry – nie pasują do tych czasów.
Ino.online: Jak ocenia pan obecną sytuację w Polsce?
Lech Wałęsa: Politycy nie zdążyli z rozwiązaniami przyszłościowymi i budzą się demony. Ci, którzy nie mają programów i struktur, próbują wracać do starych schematów, a społeczeństwa chcą zmian. Jest kilku polityków, jak Donald Trump czy Kaczyńscy, którzy mówią, że będą zmieniać. Ludzie tego chcą, więc ich wybierają. Przed naszym pokoleniem po wywróceniu komunizmu stanęło zadanie opierające się na trzech pytaniach – jaki fundament położyć w Polsce pod nowe czasy, jaki system ekonomiczny pasuje do teraźniejszości, kiedy budujemy coś większego, a na pewno nie jest to komunizm i kapitalizm. I trzecie pytanie – jak poradzić sobie z demagogią, populizmem i oszustwami polityków. Musimy zrozumieć, że epoka podziału na państwa i wyścig szczurów już padła. Pojawiła się epoka intelektu, informacji i globalizacji. My znajdujemy się pośrodku. Nazwałem ją epoką słowa i dyskusji nad tym, jak Polska ma wyglądać.
Ino.online: Często ma pan na sobie koszulkę z napisem Konstytucja, również teraz. Co chce pan przekazać?
Lech Wałęsa: W Polsce mówię – ten dzielny naród ustanowił trójpodział władzy, prawa i rozwiązania, które są dziś łamane. Dlaczego? Bo w pewnym momencie naród zlekceważył wybory. Pozwolił wygrać populistom i demagogom. Dziś mamy problem. Oni rozdają, oszukują, manipulują, nazywają agentami. Wszystko po to, by być przy władzy. Tą koszulką przypominam, że w Polsce są łamane prawa. A światu mówię – spójrzcie na Polskę, ten dzielny naród zlekceważył demokrację. Nie róbcie tego u siebie. Będę ją nosił, bo jestem człowiekiem, który jak walczy, to walczy wszędzie i o każdej porze dnia. Jako jedyny tak walczyłem za Solidarność. Nawet podczas internowania nosiłem znaczek Solidarność. Nie zdjąłem go ani na sekundę. Niezależnie od tego, czy byłem przesłuchiwany, czy zabierała mnie policja. Nigdy nie pozwoliłem go zdjąć. Tak będę też walczyć o Konstytucję.
Ino.online: Konstytucja powinna nas łączyć, ale naród jest podzielony.
Lech Wałęsa: Bo jest epoka dyskusji i słowa. Przez to, że kiedyś przeżyliśmy okres komunizmu, oszustw i manipulacji, teraz nikt nikomu nie wierzy. Po drodze nawet podważyliśmy rolę Boga. Przestaliśmy bać się komunizmu czy sąsiadów. Teraz musimy dyskutować i zdecydować, co robimy dalej. Dobrze, że są radykałowie, dobrze, że są Kaczyńscy czy Trump, bo oni nas zmuszają do dyskusji i szukania rozwiązań. Mają słuszną diagnozę, że wszystko trzeba zmienić, ale źle rozwiązują problemy.
Ino.online: Drugi raz w trakcie rozmowy padło nazwisko Kaczyńskich. Ostatnio często wspomina się Lecha Kaczyńskiego w kontekście patronatu nad jedną z ulic w Warszawie. Jakie jest pana zdanie w tej kwestii.
Lech Wałęsa: W swoim czasie wszystkie pomniki będą obalone, ponieważ zarówno Lech, jak i Jarosław Kaczyński byli miernotami. W czasach walki o wolność wykorzystywałem ich maksymalnie i dobrze służyli Polsce, ale nigdy nie nadawali się na pierwsze miejsca. Do tego trzeba mieć inne cechy. Kaczyńscy to bardzo wykształceni i oczytani ludzie, ale w książce napisane jest jedno, a życie jest trochę inne.
Ino.online: Ma pan na koncie wiele orderów i nagród. Czy jest pan człowiekiem spełnionym?
Lech Wałęsa: Powiem wbrem wszystkim, że to, co wielkie mi się udało. Założyłem sobie dotarcie do przystanku wolność i przekazanie wam wolności. Tego dokonałem. Nie pomyślałem jednak, że będzie jeszcze drugi etap, czyli budowanie. Chciałbym zapisać się także w tym etapie, ale jestem już na to za stary.
Ino.online: Teraz naszą największą bolączką jest walka z koronawirusem. Jak pan to ocenia?
Lech Wałęsa: Koronawirus jest jak pogrożenie palcem. Czas, by usiąść do stołu i zobaczyć, jakie rzeczy nie mieszczą się w państewkach. Trzeba działać kontynentalnie, a jeśli to nie wystarczy, to nawet globalnie. Teraz mamy koronawirusa, ale będą jeszcze gorsze choroby. Mówię - jeśli się na to nie przygotujecie, jeśli nie zrobicie listy tematów, na które trzeba być gotowym finansowo i programowo, to zginiecie. Bierzmy się do roboty.