Do nietypowej sytuacji doszło w sobotę na ul. Św. Ducha. - Kierujący samochodem marki Ford jechał w stronę Jacewa. Z przeciwnej strony nadjeżdżał vw passat. Podczas manewru skręcania, kierowca nie ustąpił pierwszeństwa jadącemu fordem i uderzył w niego. Normalnie sytuacja wymaga zatrzymania się obu kierowców i wyjaśnienia przyczyn kolizji drogowej. Tak się jednak nie stało, bo jadący vw, jakby nigdy nic po prostu sobie odjechał - informuje asp. sztab. Izabella Drobniecka z inowrocławskiej policji.

Kierowca forda skorzystał z pomocy przypadkowego kierowcy, który widział całe zajście i wspólnie ruszyli za volkswagenem. Gdy uciekinier zatrzymał się na jednej z ulic, kierowca forda podbiegł i zabrał mu kluczyki.

- Wezwany na miejsce patrol WRD potwierdził to, że 49-letni jadący vw miał blisko półtora promila alkoholu w organizmie. Ponadto policjanci ustalili, że kierowca miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów ważny do listopada 2021 r. Zatrzymany mężczyzna od razu przyznał, że jest sprawcą kolizji, a uciekał, bo chciał uniknąć konsekwencji. Nic z tego - dodaje rzecznik inowrocławskiej policji.

Mężczyzna odpowie za jazdę po alkoholu, naruszenie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów i kolizję drogową. Grozi mu do 5 lat więzienia oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.