Rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego zwrócił uwagę, że coraz więcej osób w Polsce pali e-papierosy. Ta forma palenia zyskała w ostatnich latach największą popularność wśród młodzieży. Zaapelował do rodziców, aby przestrzegali swoje dzieci i informowali je o zagrożeniach, a te mogą być bardzo poważne.
"Palenie papierosów tradycyjnych systematycznie spada, jednak wzrasta palenie e-papierosów. To zjawisko dotyka szczególnie młodzież. Dlatego apelujemy do rodziców, by uświadamiali swoje dzieci o zagrożeniach. E-papierosy to nie zabawki, chociaż często wyglądają bardzo atrakcyjnie" - powiedział.
Bondar wskazał, że używanie e-papierosów jest traktowane przez młodych ludzi jako mniej ryzykowne, jednak badania tego nie potwierdzają. "Jest coraz więcej doniesień, które podważają tezę, że e-papierosy to tzw. mniejsze zło. Po pierwsze bardzo dużo ludzi to palacze podwójni - używający zarówno tradycyjnych papierosów, jak i elektronicznych. Po drugie, ciągle jest wiele niewiadomych związanych z toksycznością tej formy palenia" - zaznaczył.
Rzecznik GIS podkreślił, że e-papierosy tak samo uzależniają i tak samo negatywnie wpływają na zdrowie, co papierosy tradycyjne. Dodał, że wraz ze wzrostem popularności e-papierosów będzie coraz więcej przypadków chorób i urazów płuc.
"Nowy rok powinien być dobrą okazją, do tego, żeby rzucić palenie. Zadbanie o zdrowie to najlepsze, co możemy dla siebie zrobić" - podkreślił.
Według danych podawanych przez GIS od 2011 roku 6-krotnie wzrosła liczba polskich nastolatków, którzy próbowali e-papierosa. 30 proc. uczniów w wieku od 15 do 19 lat regularnie pali elektroniczne papierosy, a 60 proc. co najmniej raz ich próbowało.
Jak podkreśla Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas, istnieją udokumentowane przypadki zatruć płynem z e-papierosów wśród dzieci i dorosłych. Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorób (Centers for Disease Control and Prevention - CDC) wprowadziło termin EVALI (e-cigarette, or vaping, product use associated lung injury - EVALI), aby opisać choroby i urazy płuc związane z używaniem e-papierosów lub waporyzacją.
Na początku października 2018 r. liczba potwierdzonych i prawdopodobnych przypadków EVALI przekroczyła ponad tysiąc w samych Stanach Zjednoczonych i na Wyspach Dziewiczych Stanów Zjednoczonych. Według ostatnich doniesień, EVALI jest prawdopodobnie wynikiem bezpośredniej toksyczności lub uszkodzenia tkanek, spowodowanego szkodliwymi oparami chemicznymi, w przeciwieństwie do gromadzenia się lipidów w płucach.
Od kwietnia 2019 r. na terenie Stanów Zjednoczonych na skutek użycia e-papierosów odnotowano 2 290 przypadków ostrej niewydolności oddechowej i 47 zgonów.
Z badania Kantar dla GIS wynika, że codziennie tytoń pali 21 proc. Polek i Polaków (24 proc. mężczyzn i 18 proc. kobiet). Liczba palaczy w ostatnich latach systematycznie spada - w roku 2017 paliło 24 proc. Polaków, a w 2011 - 31 proc. Z kolei do używania e-papierosów przyznaje się 1 proc. Polek i Polaków, a 4 proc. przyznaje, że używała ich przynajmniej raz.
Osoby używające e-papierosów wskazywały, że decydują się na to m.in. ze względu na modę (34 proc. mężczyzn i 17 proc. kobiet), z powodu przekonania o ich mniejszej szkodliwości od tradycyjnych papierosów (18 proc. mężczyzn i 15 proc. kobiet), z powodów finansowych (14 proc. mężczyzn i 15 proc. kobiet) oraz z chęci rzucenia palenia tradycyjnych papierosów (13 proc. mężczyzn i 14 proc. kobiet).
58 proc. badanych uważa, że e-papierosy wywołują poważne choroby, 14 proc. nie zgadza się z tą opinią. Zdania na ten temat nie ma 28 proc. badanych.(PAP)
autorka: Karolina Kropiwiec
kkr/ mhr/