W niedzielę w Warszawie odbyła się konwencja Nowoczesnej, podczas której Katarzyna Lubnauer złożyła rezygnację z funkcji przewodniczącej ugrupowania. "Należy postawić pytanie, czy mam poczucie sukcesu? Czy jestem zadowolona z miejsca, w którym obecnie się znajdujemy? Czy uważam, że powinniśmy poprzestać na osiągniętych celach? Odpowiedź jest krótka - trzy razy +nie+" - mówiła Lubnauer.

"Prawda jest taka, że udało nam się przetrwać najtrudniejszy czas, że mamy reprezentację w samorządach i w Sejmie (...), ale wybory europejskie i parlamentarne przegraliśmy i jako partia i jako koalicja. Jako jedna z liderek Koalicji Obywatelskiej biorę na siebie odpowiedzialność za wynik wyborczy i składam dzisiaj rezygnację z funkcji przewodniczącej Nowoczesnej" - poinformowała.

Lubnauer podkreśliła, że rezygnuje w poczuciu, że jako przewodnicząca na "trudne czasy" zrobiła wszystko, co w jej mocy, by partia i środowisko przetrwały kryzys. "Rezygnuję z głębokim przekonaniem, że doprowadziłam nasz poobijany, mocno nadwyrężony przez polityczne burze okręt do portu +nadzieja+" - mówiła.

W swoim wystąpieniu Lubanauer wskazywała, że objęła przewodnictwo w Nowoczesnej w sytuacji "bezprecedensowej katastrofy wizerunkowej i sondażowej partii". Jak mówiła, Nowoczesna miała też "dużego pecha", bo "przez niewielki błąd byłego skarbnika" utraciła ponad 20 mln subwencji.

"Do wyboru mieliśmy: poddanie się lub podjęcie walki. Ja i państwo, którzy są tutaj w tej chwili na sali, wybraliśmy walkę. Niestety wiele osób spośród naszych byłych partyjnych koleżanek i kolegów wybrało wtedy i później polityczny konformizm. Nieliczni z nich, w tym niestety również nasz były przewodniczący, hołdowali zasadzie: +po nas choćby potop+ i atakowali Nowoczesną bardziej niż ktokolwiek z naszych oponentów" - oświadczyła.

Szefowa Nowoczesnej oceniła, że wejście Nowoczesnej w koalicje do wyborów samorządowych, europejskich i parlamentarnych było słusznym wyborem. Dzięki temu - jak mówiła - Nowoczesna wciąż istnieje jako partia i środowisko polityczne, w samorządach w całym kraju znalazło się ponad 230 radnych z Nowoczesnej, a w Sejmie zasiada 8 posłów z legitymacją Nowoczesnej.

"Uważam, że teraz Nowoczesną powinna pokierować osoba pozbawiona mojego bagażu ekstremalnie trudnych doświadczeń i decyzji podejmowanych często z zaciśniętymi zębami po to, byśmy dzięki temu powiewowi świeżości znowu wypłynęli na szerokie wody" - oświadczyła. "Wierzę, że nasza działalność miała sens" - dodała.

Była już szefowa Nowoczesnej zadeklarowała w rozmowie z dziennikarzami, że zawsze będzie pomagać i służyć radą Nowoczesnej. Lubnauer zapowiedziała też, że chce teraz skupić się na pracy w prezydium klubu Koalicji Obywatelskiej. "Chciałabym też bardzo silnie włączyć w kampanię wyborczą kandydata na prezydenta. Mam nadzieję, że wspólnym kandydatem KO na prezydenta będzie Małgorzata Kidawa-Błońska" - dodała.

Po rezygnacji Lubnauer, delegaci wybrali nowego przewodniczącego partii na czteroletnią kadencję, został nim dotychczasowy sekretarz Nowoczesnej Adam Szłapka. O fotel lidera partii, oprócz Szłapki, ubiegał się także poseł Krzysztof Mieszkowski. Szłapka uzyskał 66 głosów, ma Mieszkowskiego zagłosowało 41 delegatów.

"Dziś nadszedł ten moment, kiedy musimy się na nowo zdefiniować, kiedy musimy na nowo przemyśleć nasze działania. Dzisiaj mówimy: Nowoczesna restart. To jest właśnie ten moment, w którym musimy zebrać całą naszą energię i trzymać się razem w Nowoczesnej i walczyć o Nowoczesną, walczyć o nasze idee, bo one są Polsce potrzebne" - mówił po wyborze Szłapka.

Zdaniem Szłapki, Nowoczesna jest dziś potrzebna, by "przywrócić znaczenie pojęciom i wartościom, które zniszczył PiS". "Mamy swoje wartości, mamy swoją wizję, mamy swoją odpowiedź na PiS-owską nienormalność. Tą odpowiedzią jest: wolność, otwartość, samorządność, człowiek zawsze na pierwszym miejscu" - podkreślił nowy lider Nowoczesnej.

"Normalne jest przestrzeganie prawa, normalne jest szanowanie instytucji, normalny jest szacunek dla każdego człowieka, normalne są wolne media, normalne jest wspieranie aktywności, normalna jest przewidywalność. Normalne jest to, że w swoim państwie każdy czuje się dobrze, niezależnie od płci, wieku, tego, czy jest w pełni sił, czy jest niepełnosprawny, czy od orientacji seksualnej, normalne jest to, że kochający się ludzi mogą założyć rodzinę. To jest normalność dla nas i dla zdecydowanej większości Polaków" - mówił.

Na briefingu prasowym Szłapka poinformował, że w pierwszym kwartale 2020 r. Nowoczesna zorganizuje konwencję, która "będzie nowym otwarciem". Podczas tej konwencji - jak mówił - "radykalnie" zmieniony zostanie statut partii, który wprowadzi "bardziej demokratyczną" formułę Nowoczesnej. Jak dodał, chodzi m.in. głosowanie internetowe wewnątrz partii, czy spotkania wszystkich członków ugrupowania.

Szłapka uważa, że Nowoczesna powinna reprezentować swoje liberalne wartości, ale w ramach Koalicji Obywatelskiej. "Dzisiaj drogą i w wyborach prezydenckich, i w kolejnych wyborach jest współpraca opozycji w ramach KO, czy rozszerzanie tej współpracy. Uważam, że KO to dobry projekt, który skutecznie był zbudowany w ostatnich wyborach i raczej musimy ten projekt rozwijać, niż go demontować" - podkreślił.

Pytany przez dziennikarzy, czy wyobraża sobie wstąpienie Nowoczesnej do PO, Szłapka odpowiedział, że "nie ma dzisiaj mowy o czymś takim".

Podczas niedzielnej konwencji delegaci podejmą też decyzję ws. wyborów prezydenckich. "Będziemy za chwilę dyskutować o poparciu ewentualnego kandydata, bądź wystawieniu swojego kandydata" - podkreślił. "Naturalnym jest to, że PO, jako największy partner w KO ma największe zasoby do tego, żeby kandydata zaproponować. Do tej pory było, że poszczególne partie w ramach KO jednak uczestniczyły we wszystkich decyzjach i z całą pewnością my w tym wyborze będziemy uczestniczyć" - mówił.

Szłapka jest politologiem. W latach 2006-2010 pełnił funkcję radnego i wiceprzewodniczącego rady miejskiej w Kościanie; od 2011 do 2015, w czasie prezydentury Bronisława Komorowskiego, pracował jako ekspert w Kancelarii Prezydenta.

W wyborach w 2015 r. Szłapka zdobył mandat poselski startując z pierwszego miejsca na liście w okręgu kaliskim. Od 2015 r. pełni stanowisko sekretarza generalnego Nowoczesnej. W 2019 r. został wybrany do Sejmu z trzeciego miejsca listy Koalicji Obywatelskiej w Poznaniu - zdobył 51 951 głosów. (PAP)

autorka: Aleksandra Rebelińska

reb/ agz/