Bąkiewicz wyjaśnił na konferencji prasowej, że transparenty mają być weryfikowane w specjalnych punktach. Przyznał jednak, że w marszu bierze udział często kilkaset tysięcy osób, co uniemożliwia sprawdzenie wszystkich.
"Nie ma możliwości byśmy każdy transparent sprawdzili. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, by żadne treści niezgodne z prawem na Marszu Niepodległości się nie pojawiły" - zapewnił.
Wiceprezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości i szef straży Marszu Niepodległości Mateusz Marzoch poinformował, że weryfikować hasła na transparentach będzie straż marszu oraz obserwatorzy z Ordo Iuris. Dodał, że będą dwa punkty weryfikacji transparentów, jeden na trasie marszu. Zaapelował do chcących wziąć udział w marszu, by zgłaszali się do tych punktów w celu upewnienia się czy transparent jest dopuszczalny.
Marzoch zapowiedział ponadto, że Marsz Niepodległości zabezpieczać będzie 400 osób. Mają oni również odgradzać uczestników kontrmanifestacji od osób biorących udział w marszu. "Mogę zapewnić, że straż, jak co roku, stanie na wysokości zadania i zabezpieczy przemarsz kolumny marszowej na błonia Stadionu Narodowego. Jesteśmy gotowi na to, by każdą lewacką prowokację, każdą próbę sprofanowania świętych symboli i zakłócenia przebiegu marszu zgasić w zarodku. Nie dopuścić, by taka prowokacja w ogóle się odbyła, a jeżeli się odbędzie żeby zabezpieczyć odpowiednio ich uczestników, ale także uczestników przemarszu" - powiedział.
Bąkiewicz odniósł się ponadto do kwestii odwołania mszy w Parafii Najświętszego Zbawiciela w Warszawie. Szef stowarzyszenia podkreślił, że to nie jest koniec tej sprawy. Wyraził nadzieję, że będzie ona miała swój bieg w Watykanie. "Nie może być, że od trzech lat organizatorzy na prośby uczestników żebrzą, by msza święta w tradycyjnym rzymskim rycie mogła się odbyć w kościołach i taka prośba nie jest wysłuchana" - dodał.
Księża z Parafii Najświętszego Zbawiciela w Warszawie potwierdzili w wydanym w piątek oświadczeniu, że pojawiła się inicjatywa zorganizowania dodatkowej mszy świętej w rycie nadzwyczajnym w dniu 11 listopada i że msza została wstępnie zarezerwowana. Jednak, jak czytamy w komunikacie dostępnym na stronach Archidiecezji Warszawskiej, księża nie zostali poinformowani, że będzie to msza święta rozpoczynająca Marsz Niepodległości. Dodali, że o tym fakcie dowiedzieli się ze strony internetowej wydarzenia, a nie z rozmowy przy dokonywaniu rezerwacji.
"Uznaliśmy się za wprowadzonych w błąd. Dopiero po odwołaniu przez nas rezerwacji pojawił się telefoniczny kontakt ze strony organizatorów wydarzenia" - dodali. W oświadczeniu podali również, że zmiana decyzji nie była wynikiem interwencji Kurii Metropolitalnej, ani samego Arcybiskupa Warszawskiego. "Była podyktowana brakiem pewności, czy nie zostaniemy zaskoczeni kolejnymi ustaleniami, o których dowiemy się post factum" - wyjaśnili.
Organizatorzy Marszu Niepodległości poinformowali na niedzielnej konferencji prasowej, że marsz z okazji Święta Niepodległości rozpocznie się odmówieniem różańca w poniedziałek o godz. 13.30 na Rondzie Dmowskiego. W tym samym miejscu zaplanowane są przemówienia. Potem uczestnicy marszu przejdą Alejami Jerozolimskimi na błonia Stadionu Narodowego, gdzie odbędzie się wiec. Zakończenie marszu planowane jest na godz. 19.00-19.30
autor: Michał Boroń, Olga Łozińska
mick/ oloz/ mkr/