Strażacy w całym kraju od rana wyjeżdżają do skutków silnego wiatru. Według danych do godz. 17 przeprowadzili 4092 akcji. Liczba interwencji w ciągu godziny wzrosła o niemal tysiąc.
770 interwencji strażacy przeprowadzili w Wielkopolsce, 514 na Dolnym Śląsku, a 486 na Śląsku. Na Dolnym Śląsku wiatr uszkodził dachy dwudziestu budynków mieszkalnych i trzech gospodarczych, natomiast w Łódzkiem – dachy dziewięciu budynków.
Do śmiertelnego wypadku doszło na Podkarpaciu w miejscowości Nowy Nart, gdzie drzewo spadło na samochód. W wyniku tego zdarzenia jedna osoba zginęła, a dwie są poszkodowane.
W Warszawie ranny został strażak, który ucierpiał podczas usuwaniu powalonego drzewa. Z kolei w miejscowości Bobowicko (Lubuskie) poszkodowana została jedna osoba po tym, jak na auto spadło drzewo. Podobny wypadek miał miejsce w miejscowości Nielep w Zachodniopomorskiem. Natomiast we wsi Rusinów (Lubuskie) wiatr przewrócił przyczepę samochodu ciężarowego, na którą najechał inny samochód, przez co dwie osoby zostały ranne.
Według danych Rządowego Centrum Bezpieczeństwa bez prądu nadal pozostaje 125 tys. odbiorców. Najtrudniej jest w Wielkopolsce, gdzie energii elektrycznej nie ma 70 tys. gospodarstw. W Zachodniopomorskiem prądu jest pozbawionych 18 tys. odbiorców, na Dolnym Śląsku – 17 tys.
W niemal całym kraju obowiązują ostrzeżenia Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Dla ośmiu województw i wybrzeża IMGW wydał alerty drugiego stopnia, które obejmują Wielkopolskę, Łódzkie, Świętokrzyskie, Podkarpacie, Małopolskę, Śląsk, południowe i środkowe powiaty Mazowsza i Lubelskiego oraz północne powiaty Pomorskiego i Zachodniopomorskiego.
Dla pozostałych regionów wydano alerty pierwszego stopnia, ale w przypadku Dolnego Śląska IMGW nie wyklucza podniesienia go do drugiego. Taka zmiana najprawdopodobniej może zajść na zachodzie i w centralnej części województwa. Ostrzeżenia nie obejmują już woj. lubuskiego.(PAP)
agzi/ wus/