Sprawa miała swój początek w poniedziałek, 10 listopada. Wówczas do 78-letniej mieszkanki Inowrocławia zatelefonowała osoba, która przekazała, że po godzinie 18:00 do jej mieszkania dostarczone zostaną dwie paczki: jedna z poczty, druga z banku. Pora o jakiej miały być doręczone przesyłki nieco zdziwiła pokrzywdzoną.

- Po jakimś czasie do 78-latki zadzwonił rzekomy policjant informując, że prowadzą działania przeciwko oszustom, i że wcześniejszy telefon to byli właśnie przestępcy. W rozmowie z kobietą oszust ustalił, że posiada ona gotówkę i nakłonił ją do przekazania "w depozyt" prawie 87 tysięcy złotych. Do mieszkania kobiety przyszedł rzekomy policjant, któremu pokrzywdzona przekazała pieniądze - informuje policja.

Po zorientowaniu się, że to oszustwo, o sprawie powiadomieni zostali policjanci z Inowrocławia. Do działań wkroczyli także kryminalni z Bydgoszczy, którzy współpracując z policjantami z Gdańska, wytypowali mieszkańca Trójmiasta, jako tego, który uczestniczył w oszustwie i był w domu seniorki po pieniądze. Po okazaniu jego wizerunku nie było wątpliwości, że to właśnie 42-letni gdynianin.

W piątek kryminalni zatrzymali mężczyznę w jednym z bydgoskich hosteli. Niestety nie miał już przy sobie pieniędzy, które otrzymał od 78-latki. Policjanci znaleźli przy nim jedynie 890 złotych i niewielką ilość amfetaminy. Materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie podejrzanemu zarzutów udziału w oszustwie oraz posiadania narkotyków. Prokurator wnioskował do sądu o aresztowanie zatrzymanego. Sąd zdecydował, że 42-latek pozostanie w areszcie przez 3 miesiące.

Teraz policjanci będą ustalać z kim współpracował aresztowany oraz czy uczestniczył w innych, tego typu, przestępstwach.