Gorąca dyskusja na ten temat wywiązała się w niedzielę, na dzień przed 1 września w mediach społecznościowych.
- Rodzice dzieci z niepełnosprawnościami, które uczęszczają do szkół masowych serdecznie dziękują Panu [Arkadiuszowi Fajokowi - przyp. red.] za ograniczenie lub odebranie dzieciom nauczycieli wspomagających. Nauczyciele, którzy pracowali na pełny etat dostali połowę, Ci, którzy mieli mniej godzin zostali zlikwidowani... dziękujemy za odebranie naszym dzieciom szansy i możliwości lepszego rozwoju, życia wśród innych, zdrowych dzieci, budowania relacji społecznych - napisano w anonimowym poście.
Na naszą redakcyjną skrzynkę otrzymaliśmy wiadomość od jednego z zaniepokojonych rodziców.
- Moje dziecko ma spektrum autyzmu, w opinii PPP ma wskazane, że musi mieć nauczyciela wspomagającego. Tak było dotychczas. Przez 4 lata. W klasie syna, jest jeszcze jedno dziecko, które ma w zaleceniach nauczyciela wspomagającego. W obecnej sytuacji praca nauczyciela wspomagającego jest wyznaczona na 10 godzin tygodniowo, na jedno dziecko. Znając dotychczasowe działania i funkcjonowania dzieci w klasie, wraz z nauczycielem wspomagającym jestem przerażona. Nauczyciela wspomagającego nie ma być na lekcjach wyznaczonych. W tym przypadku to m.in. język polski, geografia, religia, historia - czytamy w liście do redakcji.
- Pan Fajok w swoich obietnicach wyborczych tylko ładnie opowiadał o dzieciach z niepełnosprawnością. Tymczasem wyrządził wielką krzywdę tym dzieciom. Czy my, rodzice dzieci z niepełnosprawnościami, gdzie na co dzień borykamy się z przeciwnościami, musimy być "kopani" jeszcze bardziej? Dlaczego nieudolne zarządzania miastem mają dotykać nasze dzieci, które już w życiu nie mają łatwo - pyta rodzic.
Radni Koalicji Obywatelskiej zorganizowali w poniedziałek konferencję prasową poświęconą tej sprawie. Jednocześnie zawiadomili Rzecznika Praw Dziecka i Kujawsko-Pomorskiego Kuratora Oświaty. Szczegóły w materiale wideo powyżej. O komentarz do sprawy poprosiliśmy dziś rzecznika ratusza. Do tematu będziemy wracać.