- Karol Nawrocki zdaje się być ciągle na ringu bokserskim i nie zapomina o ciosach, jakie otrzymał w walce, która już się skończyła, ale nie dla niego. To niestety może być prosta recepta na nienawiść, agresję i destabilizację bezpieczeństwa Polski. Oskarżenia o łamanie Konstytucji przez obecny rząd, oklaskiwane przez tych, którzy przez 8 lat deptali ją, kradli i niszczyli praworządność. Klaszcze na galerii sejmowej odchodzący Prezydent RP z dumnie podniesioną głową... Zakłamanie i niesamowita buta - pisze Ryszard Brejza.
Były prezydent Inowrocławia zaznaczył, że Karol Nawrocki poparł kilka postulatów skrajnej lewicy, co spotkało się z entuzjastycznym przyjęciem i oklaskami ze strony parlamentarzystów PiS oraz partii "Razem".
- Z jednej strony słyszałem hasła mocno narodowe, a z drugiej socjalistyczne, i to w mojej historycznej głowie nieodparcie skojarzyło się z narodowym socjalizmem — to gra słów, ale za którymi stoją przecież cele polityczne związane ze zdobyciem władzy, oby nie absolutnej - twierdzi Ryszard Brejza.
Na koniec wskazał, że nowy prezydent przedstawił się jako człowiek z wielkimi ambicjami politycznymi, równymi lub większymi od Jarosława Kaczyńskiego. Jego zdaniem orędzie ukazało, że nie tylko rząd będzie miał problem z Karolem Nawrockim, ale także Prawo i Sprawiedliwość.
- Po dzisiejszym orędziu jestem przekonany, że ujawnił się najgroźniejszy przeciwnik dla Kaczyńskiego, który w tej wadze nie ma żadnych szans na zwycięstwo po prawej stronie polskiej sceny politycznej. W starciu z Nawrockim Kaczyński zostanie wyniesiony z ringu bokserskiego - pisze były prezydent Inowrocławia.