Daniel Obajtek rozpoczął od wyjaśnienia, dlaczego odwiedza różne miejsca w Polsce, w tym Inowrocław.
- To miasto jest mi dobrze znane. Orlen miał tu i nadal ma swoje aktywa, przede wszystkim IKS Solino. To ważne zasoby, które wpływają na bezpieczeństwo paliwowe regionu. Jeżdżę po kraju, bo sytuacja polityczna jest trudna. Moi koledzy z Prawa i Sprawiedliwości również spotykają się z ludźmi - mówił Obajtek. - Mógłbym spędzić kolejne cztery lata w Brukseli, ale czuję, że jako patriota nie mogę godzić się na pewne rzeczy.
Obajtek wrócił jeszcze do tematu IKS Solino, mówiąc, że otrzymał telefony od pracowników, którzy bali się uczestniczyć w spotkaniu ze względu na możliwe konsekwencje zawodowe.
Daniel Obajtek o polityce krajowej
W trakcie wystąpienia poruszył także bieżące sprawy polityczne, m.in. kwestię odbierania koncesji telewizjom Republika i wPolsce24.
- To nie powinno mieć miejsca. Można nie zgadzać się z prawicą, ale każdy ma prawo wyboru. Mam prawo sięgnąć po pilota i zdecydować, czy oglądam Republikę, TVN, czy Polsat – choć tego drugiego nie polecam - stwierdził.
Obajtek odniósł się również do kwestii ochrony wschodniej granicy. Przypomniał, że Orlen brał udział w budowie ogrodzenia na granicy z Białorusią.
- Wiecie, co się wtedy działo? Politycy przyjeżdżali na miejsce i obrażali moich pracowników, a migrantom dostarczali pizzę. A dziś ci sami ludzie spacerują wzdłuż granicy i chwalą się, że mają mur. Mówią też o budowie "Tarczy Wschód". Banda wariatów - powiedział.
Obajtek apelował do obecnych, by wzięli udział w nadchodzących wyborach i "nie pozwolili na domknięcie systemu".
- Jeśli do tego dojdzie, instytucje takie jak prokuratura czy sądy mogą działać bez skrupułów i hamulców. Państwo skupi się na politycznych szopkach, a my wszyscy zapłacimy cenę za spektakl pod tytułem "niszczenie ludzi" - podsumował.