Z urodzoną 31 grudnia 1924 roku w Truskolasach nieopodal Częstochowy Anielą Kruszczyńską spotkali się przewodnicząca sejmiku województwa Elżbieta Piniewska oraz prezydent Inowrocławia Arkadiusz Fajok. Choć w dokumentach jako oficjalna data urodzenia pani Anieli widnieje 26 stycznia 1925 roku - dzień chrztu, dla najbliższych nie ulega wątpliwości, że jej niezwykłe życie rozpoczęło się w ostatnich godzinach starego roku.

Już w młodości przyszło jej mierzyć się z trudnościami. W czasie II wojny światowej, przez dwa lata ukrywała się z rodziną w lesie, a następnie została wywieziona na roboty przymusowe do Niemiec. Pracowała w fabryce pod Wrocławiem, a później w gospodarstwie w okolicach Drezna, gdzie doczekała wyzwolenia w maju 1945 roku. Warunki były trudne – praca odbywała się na trzy zmiany, ale jak sama wspomina, nie była aż tak wyczerpująca. Po wojnie ułożyła życie w Polsce. Wyszła za mąż w 1947 roku i zamieszkała w Inowrocławiu, wychowując czworo dzieci. Przez wiele lat pracowała w zakładach drobiarskich oraz w handlu. Doczekała się siedmiorga wnuków i siedmiorga prawnuków, a jej imię nosi jedna z prawnuczek.

u2

fot. UM w Inowrocławiu

Mimo upływu lat Pani Aniela nie traci pogody ducha. Interesuje się literaturą i ceni kontakt z bliskimi. Jest bardzo optymistycznie nastawiona do życia, a poczuciem humoru, zaraża wszystkich wokół, udowadniając, że uśmiech to najlepsze lekarstwo na każdą trudność. - Pomysły same przychodzą do głowy, jak się musi. Życie nie może być nudne - trzeba się spotykać, śmiać i jakoś sobie radzić - mówi jubilatka, dla której spotkania z rodziną i wspomnienia z przeszłości pozostają największym skarbem.

stulatka1