Test: Seat Ibiza. 40 lat minęło…

"Testujemy nowe auto w mieście" #138


Jest rok 1984. Apple prezentuje pierwszy komputer osobisty Macintosh 128K, na ekrany kin wchodzi Seksmisja, a w Barcelonie Seat wypuszcza pierwszą generację Ibizy. Które z tych wydarzeń miało największe znaczenie dla dziejów ludzkości? Zależy, komu zadać to pytanie. W Seacie pewnie powiedzieliby, że to ostatnie i z ich perspektywy mogą mieć rację. Dlaczego? Bo licznik sprzedanych egzemplarzy już dawno minął liczbę 6 milionów.

Hiszpanie wiązali z tym modelem wielkie nadzieje. Był to pierwszy samochód opracowany w całości przez Seata. Wyjątek stanowiła jednostka napędowa, do powstania której przyłożyło się Porsche. Przy projekcie nadwozia palce maczał z kolei Giorgetto Giugiaro. Kanciaste nadwozie, proste kształty oraz linie mogły się podobać.

Druga generacja świętowała sukcesy w Rajdowych Mistrzostwach Świata w klasie F2 w sezonach 1996, 1997 i 1998. Auto cieszyło się popularnością wśród młodych klientów, którzy cenili je za sportowy wygląd i charakter.

W trzeciej generacji Ibizę po raz pierwszy oferowano w usportowionej odmianie FR, która jest obecna do dzisiaj. Samochód zyskał charakterystyczne, zaokrąglone światła i stylistycznie wyraźnie zaczął wyróżniać się od poprzedników. W projektowaniu czwartej odsłony modelu dużą uwagę postawiono na zwiększenie bezpieczeństwa.

W 2017 roku na drogi wyjechała piąta generacja, która w 2021 roku przeszła facelifting. Taką Ibizę silnikiem 1.5 l o mocy 150 KM testowałem w 2022 roku. Dziś wsiadłem do jubileuszowej wersji FR Anniversary przygotowanej specjalnie na 40-lecie powstania modelu. Po szczegółowy test Ibizy odsyłam do artykułu sprzed dwóch lat. Tutaj skupię się głównie na różnicach pomiędzy jubileuszową wersją, a tą zwykłą.

50

51

47

Wersja FR Anniversary jest dostępna w cenniku na rok 2025 jako ta najbardziej wypasiona. Jej cechą charakterystyczną jest nowy lakier Graphene Grey oraz 18-calowe alufelgi Cosmo Grey. Jak same nazwy wskazują, postawiono na szarość. Specjalne wstawki informujące o jubileuszu znajdziemy m.in. na słupku B oraz na progach (tutaj jeszcze pod fabryczną folią).

63

67

Spośród pięciu wersji silnikowych, FR Anniversary dostępna jest we wszystkich z wyjątkiem tej najsłabszej, czyli 1.0 MPI 80 KM. Ceny? Od niecałych 100 tys. zł do blisko 115 tys. Mój egzemplarz posiadał opcje dodatkowe za ponad 20 tys. zł. To m.in. nawigacja za 4,3 tys. zł, elektryczny szyberdach za 4,6 tys. zł, system audio o mocy 300 W za 2,4 tys. zł, czy kamera cofania z czujnikami za 1,9 tys. zł.

64

66

65

69

Daje frajdę

Jak jeździ się 150-konną Ibizą? Z doświadczenia wiem, że wiele zależy od tego, czym jeździło się wcześniej. Ja tuż przed Seatem testowałem elektrycznego Mercedesa EQB. Ten 2,2 tonowy SUV miał prawie 300 koni i wykręcał pierwszą setkę w nieco ponad 6 sekund. Po wejściu do Ibizy poczułem się tak jakoś… lekko. Jeśli chodzi o dynamikę, w tym pojedynku Seat nie ma szans. Jeśli weźmiemy pod uwagę reakcję na ruchy kierownicą, zwrotność, łatwość, z jaką samochód skręca i hamuje, to Ibiza zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Masa niższa o dobrą tonę robi ogromną różnicę.

58

56

Stosunkowo niska pozycja za kierownicą, sprawny 7-biegowy automat i niewielkie gabaryty sprawiały, że Ibizą jeździło mi się bardzo przyjemnie. 150 KM to wartość, która nie powala na kolana na papierze, ale w rzeczywistości daje radę.

Czas od zera do setki to niezłe 8,1 s. 7-biegowy automat DSG radzi sobie bardzo dobrze, a dźwięk 4-cylindrowego silnika był dla mnie miłą odmianą po tygodniu spędzonym z elektrykiem.

57

Dzięki zawieszeniu DualRide, mamy możliwość wybrania jednego z dwóch trybów pracy. Komfortowy jest dobry na co dzień, a sportowy, gdy chcemy pojechać dynamiczniej. To element Pakietu Red za 2,3 tys. zł. Cena niewygórowana, a w przypadku tej mocniejszej, 150-konnej wersji, to opcja warta rozważenia. Pakiet zawiera ponadto m.in. czerwone zaciski hamulcowe.

54

68

Wypada podkreślić, że nawet w komfortowym trybie jazdy, Ibiza jest dość twarda i taka charakterystyka pasuje do tego auta. Swoje robią też opony o profilu 40.

60

59

Czy Ibiza, mimo nie najmłodszej konstrukcji, jest autem wciąż godnym zainteresowania? Z wyglądu z pewnością zdążyła się już opatrzeć. W końcu tylko w odrobinę zmienionej szacie, samochód jest z nami już od 2017 roku, a w motoryzacji to szmat czasu.

Pod kątem multimediów niewiele jej brakuje do prawdziwych rynkowych nowości. Ekrany są dobrej jakości i dają możliwości personalizacji. Połapanie się w menu może początkowo sprawiać trudności, bo jest stosunkowo rozbudowane. Większością funkcji steruje się tu dotykowo.

62

61

Bezprzewodowa łączność Android Auto i Apple Car Play to w tej wersji standard. Za dopłatą 2,1 tys. zł możemy dokupić Travel Assist, który utrzymuje zadaną prędkość, odległość przed pojazdem i utrzymuje auto na środku pasa ruchu. Jest niezłe oświetlenie ambientowe w patriotycznych barwach (białe lub czerwone) i LED-owe reflektory. W temacie wyposażenia trudno mieć tutaj jakieś zastrzeżenia.

55

53

49

Podsumowanie

Seat planuje kolejne odświeżenie Ibizy na 2025 rok. Czy zatem warto zainteresować się powoli schodzącą ze sceny generacją? Być może to spowoduje, że na tą aktualną da się dostać jakiś dobry rabat. Z pewnością w 150-konnej wersji to auto, które ciągle daje frajdę.


Cennik:
Untitled-1

Dziękuję Volkswagen Group Polska za udostępnienie auta do testu.