Podczas czwartkowej sesji Rady Miejskiej Inowrocławia głosowano w sprawie przyjęcia sprawozdania z wykonania budżetu miasta na 2018 rok. Wcześniej pozytywnie dokument oceniła Regionalna Izba Obrachunkowa oraz wszystkie komisje Rady Miejskiej. Za udzieleniem prezydentowi absolutorium głosowało 16 radnych. Przeciw było sześciu członków opozycji.
- Bardzo ważnym potwierdzeniem prawidłowego wykonania budżetu jest uchwała Regionalnej Izby Obrachunkowej, która zaopiniowała pozytywnie udzielenie absolutorium prezydentowi. To powinno rozwiać wszystkie wątpliwości - powiedział radny Grzegorz Kaczmarek.
W 2018 roku miasto uzyskało dochody w wysokości 340 mln zł. Wydatki wyniosły 379 mln, co oznacza, że były mniejsze od zakładanego planu o ponad 5 mln zł.
Inowrocław otrzymał ponad 90 mln zł dotacji, a 17 mln bezzwrotnych środków pozyskał z Unii Europejskiej.
Na inwestycje miasto wydało 86 mln zł. W tej kwocie mieszczą się m.in. zakup ekologicznych autobusów, przebudowa dróg, gopodarka mieszkaniowa oraz inwestycje w szkołach. Na świadczenia rodzinne trafiło 71 mln zł, natomiast pomoc społeczna pochłonęła ok. 30 mln zł.
Udzielenie absolutorium poprzedziła dyskusja. Radni Zjednoczonej Prawicy przekonywali, że budżet miasta udało się zrealizować, ponieważ był wielokrotnie zmieniany.
- Jeśli mówimy o wykonaniu budżetu bez uwzględnienia jego pierwotnego planu to faktycznie możemy stwierdzić, że realizacja była dobra. Pierwotny budżet był nierealny. Na początku mieliśmy planowane dochody w wysokości ok. 360 mln zł, później zmiany zmniejszyły go do 330 mln. Gdzie się podziały te pieniądze? Realizacja ostatecznie wyniosła 340 mln. Opozycja wiedziała od początku, że niektórych rzeczy nie da się zrealizować - ocenił Maciej Szota.
- Dla miasta budżet był dobrze zagospodarowany. Pozwolił na stabilny, dobry rozwój Inowrocławia. To, że odbiegał od tego planowanego, oznacza że tak, jak zmieniają się potrzeby miasta, tak zmienia się budżet - mówiła radna Elżbieta Jardanowska.