Pchli Targ u Jędruli powstał z pasji do staroci. W ubiegłym roku na parkingu obok skarbówki stały tylko trzy stanowiska ze starociami. W ubiegłą niedzielę było ich już ponad 30.
- Ta inicjatywa działa nie tylko dzięki mnie, ale także dzięki osobom, które są ze mną. To duże przedsięwzięcie. Tworzy je gros ludzi, którzy zajmują się podobnymi rzeczami. Znamy się i pomagamy. Mimo że są tu osoby zarówno z Inowrocławia, jak i Poznania, Torunia, Konina i innych miejsc, to stworzyliśmy rodzinę. Razem zrobiliśmy coś świeżego, co spodobało się ludziom - mówi nam Andrzej Konieczka.
Na pchlim targu u Jędruli można kupić starocie, które nie są już dostępne na sklepowych półkach. To m.in. płyty winylowe, kasety VHS, porcelana, unikatowe lampy, wazony, a także zabawki dla dzieci, książki, kryształy z PRL-u czy stare zegary, meble i narzędzia.
- Jestem ze starych czasów, a te przedmioty tworzą historię mojej rodziny. Wszyscy tutaj staramy się dawać rzeczom drugie życie. Niektórzy takie przedmioty wyrzucają, a my je sprzedajmy za grosze – słyszymy.
"Jędrula" podkreśla, że w inicjatywie nie chodzi tylko o sprzedawanie. - Chciałbym, by ludzie przyszli do nas, aby poczuć ten klimat. Klimat tego, co było kiedyś i może już nigdy nie wróci - dodaje Andrzej Konieczka.
Pchli targ u Jędruli to inowrocławska wyspa skarbów. Kolejna okazja, by znaleźć dla siebie coś wyjątkowego, już w najbliższą niedzielę przy al. Niepodległości 3.