Waldek i nowo poznana kobieta mieli kontakt od ponad miesiąca. Z relacji dziewczyny wynika jednak, że rolnik mówił jej zupełnie co innego. Mężczyzna stwierdził, że zakończenie ich relacji będzie w tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem, ponieważ najważniejszy jest dla niego program.
Rolnik z Radłowa w poszukiwaniu tej jedynej przejechał pół Polski. Dziewczyna miała żal do Waldka, że przyjechał do niej i zrobił jej nadzieję. Mimo wszystko życzy mu wszystkiego dobrego i sławy, na której jej zdaniem mu zależy.
Kobieta miała czekać na Waldemara "w rezerwie”, na wypadek gdyby nie ułożyło mu się z żadną z kandydatek w programie.
- Dojrzałem do szczerości i chcę pokazywać, że nie gram z żadną z was w kulki i powiedzieć, jak to z mojej strony jest. Kilka dziewczyn chciało mnie poznać poza programem. Jedna z nich wyjątkowo chciała mnie poznać - wyznał bohater programu. Waldek nie ukrywał, że pisał z kobietą, ale przestrzegał ją, że nie ma drogi na skróty. Żeby poznać go lepiej, powinna napisać list. - Jeśli chcesz mnie poznać, to jedyną właściwą drogą jest program - zaznaczył Waldek. Kobieta napisała list, ale wysłała go za późno, przez co nie trafił do adresata.
- Wydaje mi się, że ja tu nic złego nie zrobiłem. Niczego nie obiecywałem. Jeśli dziewczyna zrobiła sobie jakieś głębsze nadzieje, to ja na to nie miałem wpływu - tłumaczył się Waldemar. Na pytanie Ewy, jednej z kandydatek w programie, czy Waldek żałuje, że dziewczyna nie napisała listu, odpowiedział, że nie, bo "fajnie mu się z nią pisało, ale za bardzo wkręciła się w ten temat”.
Kandydatki doceniły szczerość Waldka i uwierzyły w jego słowa, wiedząc, ile kosztowało go to wyznanie.