Prokuratura argumentuje skierowanie wniosku ustaleniami w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w inowrocławskim ratuszu (tzw. afery fakturowej), wskazujące na podejrzenie popełnienia przez senatora przestępstwa przekroczenia uprawnień służbowych w celu osiągnięcia korzyści osobistej dla niego i prezydenta Inowrocławia. Zainteresowany nazywa ten wniosek szeregiem pomówień i kłamstw.
- Stoję w obronie prawdy i będę walczył o prawdę, niczego się nie boję, a na pewno nie boję się Jarosława Kaczyńskiego, ani Zbigniewa Ziobry. Wniosek skierowany godzinę po skierowaniu przez komisję ds. Pegasusa opiera się na kłamstwach. Chcę się zmierzyć z tymi kłamstwami, rezygnuję z immunitetu dla prawdy - powiedział senator Krzysztof Brejza. Jak dodał wniosek prokuratury opiera się na pomówieniach byłej działaczki PiS oraz bardzo ogólnych pomówieniach ludzi Zbigniewa Ziobry.
(...) Dalsza analiza materiału dowodowego wykazała, że pomysłodawcą powołania ww. wydziału w strukturze ratusza był Krzysztof B. i to on faktycznie zarządzał „pracami” tej jednostki. Najpierw wyłonił skład osobowy wydziału, a następnie nadzorował proceder polegający m.in. na tworzeniu przez pracowników ratusza fikcyjnych kont użytkowników na portalu społecznościowym i publikowaniu za ich pośrednictwem anonimowych krytycznych komentarzy.
Jak wynika z materiału dowodowego, koordynowana przez Krzysztofa B. „praca” wydziału polegała także na uczestnictwie w plebiscytach i konkursach internetowych i szerokim komentowaniu w internecie w sposób sprzyjający rodzinie B.
Dowody zgromadzone w sprawie wskazują, że Krzysztof B. współdziałał ze swoim ojcem w wykorzystaniu aparatu samorządowego dla realizacji własnych celów.
Tym samym, jak ustalono Krzysztof B. wraz z ojcem działali na szkodę interesu publicznego Miasta Inowrocław, m.in. narażając wizerunek organów samorządowych jako instytucji zaufania publicznego, a także na szkodę interesu prywatnego przeciwników jego ojca.
We wniosku o uchylenie immunitetu czyny Krzysztofa B. prokurator zakwalifikował z art. 231 §1 i 2 w zw z art. 21 § 2 kodeksu karnego, czyli jako przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków. (...)
Grażyna Wawryniuk
Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku
Sprawę komentują już lokalni politycy. Ireneusz Stachowiak z Solidarnej Polski jeszcze dziś przed wystąpieniem senatora w parlamencie zaapelował do niego o złożenie immunitetu, aby mógł bronić się przed sądem. - To, że prokuratura zdecydowała się na uchylenie immunitetu panu senatorowi świadczy o tym, że przez wiele miesięcy i lat mówiliśmy o tym, że w tym ratuszu działy się rzeczy dziwne, byli ludzie, którzy twierdzili, że są bezpośrednio podlegli panu senatorowi, że on kieruje ich działaniami. Okazuje się, że może być prawdą - dodał.
Z kolei prezydent Inowrocławia w mediach społecznościowych przyznał, że przyjął treść komunikatu rzecznika prasowego prokuratury z największym zdumieniem.
- Na żadnym etapie dotychczasowych działań, prokurator nie przedstawił mi, ani moim pełnomocnikom jakichkolwiek uprawdopodobnionych materiałów, które pozwalałyby na uzasadnienie zarzutu o rzekomym wykorzystywaniu przeze mnie do celów prywatnych pracy podległych mi osób, zatrudnionych w inowrocławskim Urzędzie Miasta. Jak ujawnili dziennikarze niezależnych mediów, mamy w tej sprawie do czynienia z sytuacją wręcz odwrotną. Odnoszę wrażenie, że upolityczniona rządowa prokuratura Zbigniewa Ziobry pozwoliła wykorzystać się w trwającej kampanii wyborczej - napisał Ryszard Brejza.