Jak się dowiadujemy z pisma, które SKO przesłało na wniosek stowarzyszenia "Nie dla spalarni w Inowrocławiu" o udostępnienie informacji publicznej, wcześniejsze postanowienie z 13 kwietnia zostało uchylone po dwóch tygodniach. Mowa w nim była o przekazaniu sprawy burmistrzowi Pakości, teraz sprawa - przynajmniej w teorii - wraca do Inowrocławia. Z odpowiedzi nie wynika, dlaczego tak się stało.
Przypomnijmy: po tym, jak Ciech złożył w ratuszu wniosek o wydanie decyzji środowiskowej w sprawie budowy instalacji termicznego przekształcania odpadów przy zakładach sodowych, prezydent Inowrocławia wystąpił do Samorządowego Kolegium Odwoławczego z wnioskiem o wyłączenie jego i pracowników Urzędu Miasta z prowadzenia postępowania oraz o wyznaczenie innego organu dla podejmowania decyzji w tej sprawie. Włodarz argumentował, że miasto jest właścicielem kilku działek w obszarze objętym postępowaniem, więc staje się wówczas jedną ze stron.
Do tematu będziemy wracać.