Rodzina organizuje zbiórkę na specjalistyczną rehabilitację neurologiczną Adama Mackiewicza. Liczy się każda złotówka.
Pod koniec ubiegłego roku życie Adama z Inowrocławia zatrzymało się. Pracujący w jednym z inowrocławskich sanatoriów 55-letni masażysta zemdlał w pracy.
- Podczas wykonywania zabiegu pacjentce, tata przewrócił się i stracił przytomność. Zaalarmowani współpracownicy, po sprawdzeniu parametrów życiowych, podjęli się reanimacji, która pozwoliła tacie przywrócić oddech. Po około 15 minutach przyjechało pogotowie ratunkowe, które podjęło dalsze czynności reanimacyjne, lecz tata nie odzyskał świadomości. W takim stanie został przewieziony do szpitala. Trafił na Oddział Kardiologii, gdzie stwierdzono zawał serca mięśniowego – wspomina córka pana Adama, Dominika.
Następnego dnia został przeniesiony na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii, gdzie przebywa do tej pory. Początkowo utrzymywany był w śpiączce farmakologicznej. Po około dwóch tygodniach odstawiono leki usypiające, lecz pan Adam nie obudził się i do dziś pozostaje w śpiączce.
Podczas pobytu w szpitalu przeszedł covid-19, wielokrotnie borykał się z różnego rodzaju zapaleniami, ale nie poddał się ani razu. Leczenie szpitalne zostało zakończone i teraz potrzebna jest kosztowna rehabilitacja neurologiczna. Koszt miesięcznego pobytu w ośrodkach zajmujących się wybudzeniem to 20-30 tys. złotych.
Dlatego też rodzina bardzo prosi o pomoc w zebraniu środków, które pozwolą na przywrócenie ich ukochanego taty, męża, brata i syna do zdrowia.
- Od lat tata pomagał osobom chorym w dojściu do pełnej sprawności, a teraz sam potrzebuje pomocy. Dziś tata reaguje na naszą obecność skokami tętna, ciśnienia, wielokrotnie zdarzyło się zacisnąć rękę na naszą prośbę, czy zamknąć i otworzyć oczy. Wiemy, że gdzieś tam z nami jest, po prostu potrzebuje pomocy i czasu, aby do nas wrócić - dodaje pani Dominika.
Zbiórka organizowana jest przez Fundację Siepomaga. Zachęcamy do jej wsparcia.