"Rak prostaty kojarzy się przede wszystkim z podeszłym wiekiem i na ogół się z nim wiąże. Jednak nie znaczy to, że choroba nie może dotknąć młodego mężczyzny. Dlatego tak ważne są badania profilaktyczne, do których specjaliści zachęcają panów nie tylko w listopadzie – miesiącu tradycyjnie poświęconym walce z męskimi chorobami, wśród których najpoważniejszym problemem są nowotwory gruczołu krokowego" – napisano w komunikacie biura prasowego Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.

"W Polsce rozpoznajemy ok. 15-16 tys. nowych zachorowań na raka stercza rocznie, a więc jest to potężny problem. Każdego roku z powodu tej choroby umiera ok. 5 tys. mężczyzn. W statystykach obserwujemy stały i dynamiczny wzrost zachorowalności. W ciągu ostatnich dwudziestu lat liczba przypadków wzrosła aż czterokrotnie" – powiedział cytowany w komunikacie krajowy konsultant w dziedzinie urologii prof. dr hab. Tomasz Szydełko, kierownik Uniwersyteckiego Centrum Urologii we Wrocławiu.

"Wprawdzie rzadko rozpoznajemy ten rodzaj nowotworu u pacjentów przed 50. rokiem życia, ale w rzeczywistości może na niego zachorować każdy mężczyzna. Ryzyko zachorowania w młodszym wieku jest większe u tych osób, u których w najbliższej rodzinie (ojciec, syn, brat) wystąpił ten problem. W tej grupie znacznie wcześniej diagnozujemy raka prostaty i z tego też powodu pacjentów z rodzinnymi obciążeniami zachęcamy do profilaktycznych badań już po ukończeniu 40 lat" – dodał prof. Szydełko.

Lekarze od lat apelują do mężczyzn w średnim wieku, żeby poddawali się badaniom profilaktycznym w kierunku raka prostaty, zanim jeszcze zaobserwują u siebie jakiekolwiek niepokojące objawy. Rak prostaty przed długi okres czasu nie daje bowiem żadnych dolegliwości. Najczęściej rozwija się przez wiele lat skąpoobjawowo lub wręcz zupełnie bezobjawowo. Dopiero w zaawansowanych stadiach pacjenci skarżą się na typowe objawy w postaci przeszkody podpęcherzowej, takie jak gorszy strumień moczu czy częstsze jego oddawanie.

"Te problemy nie są jednak charakterystyczne dla raka prostat. Wskazują jedynie na to, że prawdopodobnie coś się z prostatą dzieje, ale absolutnie nie można założyć, że wiąże się to z rozwojem nowotworu. Można to zweryfikować jedynie poprzez specjalistyczne badania urologiczne" – podkreślił krajowy konsultant ds. urologii.

Listopad jest miesiącem walki z nowotworem gruczołu krokowego i innych typowo męskich chorób. Od lat w tym czasie organizowane są różnego rodzaju akcje, które mają przybliżyć populacji męskiej temat raka stercza.

"Niestety, wciąż mamy zbyt wielu pacjentów, którzy trafiają do urologów dopiero wówczas, gdy dolegliwości są nasilone. Najczęściej są to bóle kręgosłupa, mylone z typowymi dla podeszłego wieku problemami ze strony narządów ruchu, które okazują się objawem przerzutów raka stercza do kości" – powiedział prof. Szydełko.

Podobnie jak w przypadku większości nowotworów, także w raku prostaty rokowania są tym lepsze, im szybciej wdroży się leczenie. Podjęte we wczesnych stadiach pozwala bowiem pacjenta wyleczyć, a nie jedynie przedłużyć mu życie. W przypadku nierozsianego raka stercza, rozpoznanego na wczesnym etapie, odsetek całkowitego wyleczenia jest bardzo wysoki. Na rokowanie i wybór terapii ma wpływ także rodzaj nowotworu, a zwłaszcza stopień jego agresywności.

Lekarze mają do dyspozycji dwie podstawowe metody radykalnego leczenia raka prostaty: leczenie chirurgiczne i radioterapię. Oprócz tego można stosować całą gamę terapii hormonalnych czy leki nowego rzutu, z zastrzeżeniem, że to nie są metody, które doprowadzą do całkowitego wyleczenia, tylko do przedłużenia życia.(PAP)

Autor: Roman Skiba