- Odwiedziliśmy pustostany, ogródki działkowe, dworzec, parki, skwery i inne nam znane miejsca. Robi się coraz chłodniej, a osoby bezdomne szczególnie w tym czasie potrzebują pomocy. Zarówno strażnicy jak i pracownicy MOPS i schroniska starali się namówić te osoby na pobyt w schronisku, jednak jest to bardzo trudne. Bezdomni bardzo często wolą żyć po swojemu - przyznają strażnicy miejscy.
Stan jednego z mężczyzn, który przebywał przy kontenerze na odpady, wymagał wezwania ratowników medycznych, którzy zajęli się potrzebującym.