Pacjentka zdecydowała się na operację po 10 latach, gdy guz uniemożliwił jej chodzenie. Operację przeprowadził zespół pod kierownictwem szefa Klinicznego Oddziału Chirurgii Ogólnej i Onkologicznej dr hab. n. med. Dawida Murawy.

Jak powiedział portalowi kierownik Klinicznego Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze dr n. med. Bartosz Kudliński, ogromny guz uciskał całe jelita, całą jamę brzuszną i wypychał przeponę do góry. Pacjentka nie była w stanie utrzymać pozycji innej, niż na boku. Miała duszności i była osłabiona.

Operacja trwała siedem godzin i było w nią zaangażowanych kilkunastu specjalistów. Chirurdzy musieli m.in. przeprowadzić rekonstrukcję obustronną żył biodrowych zewnętrznych. Jak przekazał dr Kudliński, to był konkretny przypadek wolno rosnącego, niezłośliwego nowotworu.

Po kilku dniach od zabiegu, pacjentka została przekazana z OIOM-u na Oddział Chirurgii Ogólnej i Onkologicznej, gdzie zjadła pierwszy, lekki posiłek. Obecnie kobieta ma się dobrze - donosi portal. (PAP)

Autor: Marcin Rynkiewicz