Niezwykle utalentowana absolwentka I LO im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu o licznych osiągnięciach naukowych i szerokim spektrum zainteresowań miała do pokonania tylko jedną przeszkodę - tę finansową. Julia Tadych postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i założyła internetową zbiórkę. Jak się okazuje, pomysł był trafiony.
Kiedy 19 lipca opisywaliśmy historię młodej pasjonatki filozofii, lingwistyki, historii i poezji, na portalu zrzutka.pl widniała kwota nieco ponad 10 tys. zł przy celu określonym na 70 tys. zł. W krótkim czasie setki internautów zaczęły dorzucać się do pomocy w realizacji życiowego marzenia, jakim jest wyjazd na studia do USA. Cel został osiągnięty. Do 9 sierpnia zebrano nieco ponad 70 tys. zł dzięki pomocy ponad 900 osób.
Artykuł na ten temat w naszym portalu był drugim najpopularniejszym w ciągu ostatnich 30 dni, a na Facebooku udostępniono go blisko 200 razy. Wśród udostępniających był m.in. Paweł Lęcki, nauczyciel j. polskiego z Sopotu, felietonista i popularny komentator tematów związanych z edukacją.
Jak na wynik zbiórki zareagowała sama zainteresowana? Poprosiliśmy Julię o podsumowanie tego, co stało się w ostatnim czasie.
Drogie osoby czytające,
nadeszła chwila, do której, jak mi się przez długi czas wydawało, raczej nigdy nie dojdzie, że się tak wypowiem ciut pompatycznie. A mianowicie - mojej zbiórce na studia za oceanem udało się przekroczyć nie tylko najbardziej bazowy próg 90%, ale osiągnąć nawet lekko ponad 100%, i do tego już parę dni przed ustalonym terminem 31 lipca. Dzięki pomocy ponad tysiąca osób dobrej woli udało się zrealizować wspólnymi siłami tak wielki, wymagający i onieśmielający cel, choć to tylko początek drogi. Po raz pierwszy naprawdę widzę, jak to, gdzie teraz jestem jak i będę zmierzać, zawdzięczam nie tylko sobie, ale przede wszystkim setkom osób, które pozwoliły i wciąż pozwalają mi swoim wysiłkiem i działaniem skupiać się dalej na swych celach. Pozornie zwykłe jednostki z codziennie przemierzanych ulic jak i dalekich miast, sławne osobistości, rodzina, lokalne jak i ogólnokrajowe media, osoby nauczycielskie, osoby przyjacielskie.
Pragnę powiedzieć „Dziękuję”, choć zapewne wiele z Was usłyszy to ponownie niedługo ode mnie w wiadomości prywatnej. Za każde dobre słowo, otuchę, radę, za każdy grosz, cent, za każdą motywację, udostępnienie, uznanie. Dzięki Wam mogę w końcu udać się oficjalnie w stronę realizacji 4-letniego marzenia o profesjonalnym studiowaniu lingwistyki wraz z innymi kluczowymi dla mnie dziedzinami, bez strachu przed widmem długów czy równolegle ciężkiej walki o codzienne przetrwanie. Naprawdę dziękuję, nie z suchej uprzejmości.
Z racji tego, iż minimalna konieczna suma została z sukcesem uzbierana, daję znać, iż zrzutka pozostanie otwarta jeszcze do końca sierpnia. W razie jeśli ktokolwiek zechce wesprzeć jeszcze fakultatywnie moją sprawę, aby pojawiła się przede mną możliwość skupienia się chociaż na tym pierwszym, najbardziej szalonym pewnie roku studiów, głównie na nauce i zaaklimatyzowaniu się w zupełnie nowym otoczeniu, zrzutka będzie otwarta na dodatkowe datki, komentarze, udostępnienia, jak kto będzie w stanie oraz w poczuciu komfortu się udzielić może.
Kontakt ze mną poprzez Zrzutka.pl pozostanie nieustannie dostępny, w razie jakichkolwiek pytań, wątpliwości czy chęci zasięgnięcia wsparcia w tematach, w których w swój sposób się specjalizuję. Dodatkowo, dotrzymując słowa, pozostawiam poniżej mój adres e-mail dla tych, co pragną w konkretniejszy sposób mieć ze mną kontakt i/lub dostawać w przyszłości informacje o mych dalszych postępach, o tym, jak wykorzystuję daną mi przez Was szansę: violin.wisdom@icloud.com
Ciągle momentami nie wierzę, że naprawdę udało się zrealizować ten ogromny cel. Jeszcze raz dziękuję Wam wszystkim za podbudowanie mnie, za rozwinięcie mego przedsięwzięcia. Życzę wszystkim zaprawdę szczęśliwych następnych dni i pozdrawiam Was serdecznie.
Julia Tadych