We wrześniu ubiegłego roku kierowca peugeota w podinowrocławskim Balinie nie dostosował prędkości do warunków drogowych, stracił panowanie nad pojazdem i wjechał do rowu. Chcąc uniknąć konsekwencji, uciekł. Dzięki świadkom zdarzenia, policjanci z Inowrocławia ustalili, kto jest sprawcą tej kolizji.

- Już wtedy policjanci wiedzieli, że kierujący samochodem naruszył sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, który obowiązuje go do października tego roku. Mężczyzna nie tylko nie stawiał się na wezwania policji, ale też ukrywał się. W związku z tym inowrocławska prokuratura wydała wobec 64-letniego mężczyzny zarządzenie o ustaleniu miejsca jego pobytu, by można było go przesłuchać - mówi Izabella Drobniecka z KPP w Inowrocławiu.

Policyjne poszukiwania zakończyły się w środę. Kryminalni namierzyli mężczyznę, kiedy wyjeżdżał z posesji na terenie gminy Inowrocław. Tym razem jechał samochodem marki Renault i miał 0,76 promila alkoholu w organizmie. Kolejny raz złamał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów i w dodatku kierował w stanie nietrzeźwości.

- Zatrzymany 64-latek po tym, jak wytrzeźwiał w policyjnym areszcie, usłyszał zarzut. Grozi mu pięć lat więzienia, bo kolejny raz dopuścił się tego samego czynu w okresie obowiązywania zakazu prowadzenia pojazdów. Odpowie też za kolizję drogową. Materiały dotyczące tego wykroczenia policja przekazuje do sądu z wnioskiem o ukaranie sprawcy - dodaje Drobniecka.