Jak podano w piątek na stronach rządowych, w Polsce w pełni zaszczepionych przeciw COVID-19, czyli dwiema dawkami preparatów od firm Pfizer/BioNTech, Moderna i AstraZeneca lub jednodawkową szczepionką Johnson & Johnson, jest 21 400 739 osób. Trzecią, uzupełniającą dawkę szczepionki, przyjęły 198 022 osoby z upośledzoną odpornością, a dawkę przypominającą – 8 170 965 osób.
Od 27 grudnia ub.r., gdy rozpoczęły się w Polsce szczepienia przeciw COVID-19, wykonano w naszym kraju 49 115 019 iniekcji.
"Wśród wszystkich zgonów osób zakażonych koronawirusem 11,70 proc. stanowiły osoby zaszczepione. Zgony nie są związane ze szczepieniem" – przekazał w piątek na Twitterze resort zdrowia. Zaznaczono, że w statystyce uwzględnia się zgony osób chorych na COVID-19 po upływie 14 dni od pełnego zaszczepienia.
MZ podało, że od rozpoczęcia szczepienia drugą dawką zanotowano 65 789 zgonów. Liczba zgonów wśród w pełni zaszczepionych po upływie 14 dni od pełnej dawki to 7698.
Łącznie od 4 marca 2020 r., gdy wykryto w Polsce pierwsze zakażenie SARS-CoV-2, potwierdzono 4 281 482 zakażenia. Zmarło 101 841 osób z COVID-19.
W piątek trzynastu z siedemnastu członków Rady Medycznej do spraw COVID-19 przy premierze zrezygnowało z doradzania rządowi w sprawie epidemii. W oświadczeniu napisali m.in., że decyzja zapadła z uwagi na "brak wpływu rekomendacji na realne działania" i "wyczerpanie się dotychczasowej współpracy".
"Jako Rada Medyczna byliśmy niejednokrotnie oskarżani o niedostateczny wpływ na poczynania rządu. Jednocześnie obserwowaliśmy narastającą tolerancję zachowań środowisk negujących zagrożenie COVID-19 i znaczenie szczepień w walce z pandemią, czego wyrazem były również wypowiedzi członków rządu lub urzędników państwowych" – napisało 13 członków rady.
Centrum Informacyjne Rządu podało, że w związku z decyzją części członków Rady Medycznej, formuła doradcza tego gremium zostanie zmieniona, a zadanie wypracowania nowej formuły premiera powierzył ministrowi zdrowia.
Wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia poseł Czesław Hoc (PiS) na konferencji prasowej w Koszalinie mówił, że "szczepionki to dobrodziejstwo". Podkreślił, że obok antybiotyków są "największym osiągnięcie współczesnej medycyny". Wskazał, że to dzięki szczepionkom świat jest wolny od ospy prawdziwej, od choroby Heinego-Medina. "Rzadko, lub w ogóle, chorujemy na dyfteryt, na krztusiec, na odrę, tężec" – wymieniał poseł PiS.
Zaznaczył, że szczepionki przeciw COVID-19 są zarejestrowane, dopuszczone do obrotu i w jego ocenie "to nie może być eksperyment, skoro wszystkie państwa świata szczepią w tak olbrzymich ilościach dawek". "Cały świat nie może eksperymentować. Podano już 9 mld dawek" – powiedział Hoc.
Podkreślił, że szczepienie się przeciw COVID-19 to dowód na odpowiedzialność, solidaryzm społeczny i myślenie pokoleniowe.
"To nie tylko dbałość o nasze zdrowie, ale jednocześnie o zdrowie naszych rodziców, bliskich, przyjaciół i o zdrowie wszystkich innych" – podkreślił.
Pytany o projekt ustawy o weryfikacji covidowej, złożony w Sejmie przez niego wraz z grupą posłów, poinformował, że "może zostać poszerzony o kategorię osób, które nie muszą się szczepić". Wyjaśnił, że chodzi o osoby, które bezobjawowo przeszły COVID-19, miały słabe objawy chorobowe lub mają naturalną odporność i w związku z tym dostateczny poziom przeciwciał gwarantujący bezpieczeństwo przed zakażeniem.
"Wnieśliśmy o ekspertyzę do gremiów naukowych, czy można określić miano przeciwciał, które zabezpieczałyby w 100 procentach przed zakażeniem koronawirusem" – powiedział Hoc. Podał, że dwa tygodnie temu zwrócił się o stosowną ekspertyzę. Jednocześnie zaznaczył, że jako lekarz zdaje sobie sprawę, że dojście do określenia poziomu przeciwciał, które będą gwarantowały, że osoba nie zostanie zakażona, jest trudne. Jak mówił, jeśli to się uda, to trzeba będzie jeszcze ustalić, jak często trzeba będzie badać ten poziom przeciwciał, by mieć pewność, że jest się chronionym przed COVID-19.
Dopytywany, kiedy ma być gotowa ta ekspertyza, odpowiedział: "Myślę, że kilka, kilkanaście dni musimy dać ekspertom". Zaznaczył, że poszerzenie projektu ustawy o wskazaną kategorię osób mogłoby nastąpić jedynie na podstawie rozporządzenia ministra zdrowia.
Za daniem prawa pracodawcom do sprawdzenia, czy pracownik jest zaszczepiony, opowiada się 43 proc. badanych, przeciwne zdanie ma 45 proc. – wynika ze styczniowego sondażu przeprowadzonego przez pracownię Social Changes na zlecenie portalu wPolityce.pl.
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, pytany, co należy robić, by rozpoczynające się ferie zimowe były bezpieczne, wskazał, że trzeba być ostrożnym, stosować się do zaleceń, obserwować codziennie rzeczywistość, bo ona się zmienia. "Najlepiej zaszczepmy się wszyscy po to, żebyśmy uniknęli ciężkiej choroby i śmierci z powodu COVID-19" – zaapelował. (PAP)
Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka
dsr/ joz/