Kuba Mierzwicki, mając dwa miesiące, został porzucony przez matkę. Dach nad głową i prawdziwą miłość znalazł u pani Beaty z Inowrocławia. Kuba zmaga się z mózgowym porażeniem dziecięcym, niedosłuchem zmysłowo-odbiorczym (posiada wszczepiony implant ucha prawego), niedowidzeniem, chromosomopatią i autyzmem. Na co dzień wymaga specjalistycznej rehabilitacji i leczenia.
10 grudnia podczas lekcji Kuba doznał urazu i złamania kości lewej nogi pomiędzy udem a kolanem. Jeszcze tego samego dnia został przetransportowany do Szpitala Uniwersyteckiego im. dr Jurasza w Bydgoszczy, gdzie przeszedł skomlikowaną operację, podczas której umieszczono w jego udzie platynową płytkę oraz śruby, a nogę usztywniono gipsową szyną na sześć tygodni.
Zobacz też: Nasze zarobki w 2002 i 2020 r. Czemu ciągle niskie?
Stan chłopca nie jest dobry. Poziom hemoglobiny spada i jest rozważana transfuzja krwi, lecz na przeszkodzie stoi wysoka temperatura, która utrzymuje się od dwóch dni.
- Mama Kubusia jest załamana i nie wie, co będzie po powrocie ze szpitala. Wiąże się to z kolejnymi kosztami na dojazdy do lekarzy, szpitala czy jeszcze większą rehabilitacją - czytamy na platformie Pomagam.pl.
Zbiórkę pieniędzy na rzecz chłopca można wesprzeć tutaj.