- W najbliższym czasie wystąpię do radnych miasta Inowrocławia o zmianę nazwy ulicy Roosevelta. Prezydent Stanów Zjednoczonych nie powinien być patronem tej ulicy, tym bardziej, że mieści się tu Urząd Miasta i Starostwo Powiatowe - mówi Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia.
Jak twierdzi, miejscy radni występowali o to już wcześniej, a możliwość zmiany nazwy ulicy rozpatrywano w ratuszu. Urzędnicy o zdanie pytali także mieszkańców, którzy jednak w większości opowiedzieli się przeciwko, ponieważ ze zmianą łączyły się duże koszty związane z m.in. z wymianą prawa jazdy i dowodu rejestracyjnego.
- Dzisiaj - jeśli wymiana prawa jazdy nie następuje z przyczyny właściciela - to koszty go nie obciążają. Jeżeli chodzi o dowód rejestracyjny, to zwróciłem się do starosty inowrocławskiego Wiesławy Pawłowskiej z prośbę i wnioskiem o przyjęcie uchwały, która wywołałaby podobne pozytywne skutki w tym zakresie - tłumaczy Ryszard Brejza.
Jeżeli Rada Powiatu przyjmie propozycję prezydenta, wystąpi on do Rady Miejskiej Inowrocławia, by zmienić nazwę ulicy z ul. Prezydenta Franklina Roosevelta na ul. Ratuszową.
- To nazwa, która wpisuje się w klimat naszego miasta - przekonuje prezydent Inowrocławia.
Swoją propozycję przedstawił także Marcin Wroński, radny opozycji. Jego zdaniem, jeśli dojdzie do zmiany nazwy ulicy, to jej patronem powinien zostać Wincenty Witos.
- Jedna z ważniejszych ulic w mieście, przy której mieści się siedziba Urzędu Miasta i Starostwa Powiatowego, powinna mieć godnego patrona. Nazwa Ratuszowa wydaje się nijaka. Kilka miesięcy temu obchodziliśmy 100-lecie Odzyskania Niepodległości, jest to dobry moment żeby uhonorować jednego z ojców jej odzyskania. Mamy już w Inowrocławiu ulice: Józef Piłsudskiego, Romana Dmowskiego, Ignacego Paderewskiego, ale nie mamy ulicy Wincentego Witosa - tłumaczy Marcin Wroński. I dodaje: - Wincenty Witos to trzykrotny premier Rzeczypospolitej Polskiej, poseł, polityk, działacz ruchu ludowego. Dzięki jego działaniom Polska w 1918 roku odzyskała niepodległość po 123 latach zaborów.