"Szczyt zachorowań na grypę przypada na okres od stycznia do marca. Jednak już na początku tegorocznego sezonu infekcyjnego mamy potwierdzone wirusologicznie liczne przypadki zachorowań na grypę zarówno u dzieci, jak i dorosłych. Oznacza to, że zakażenia grypowe pojawiły się nieco wcześniej, niż wskazują na to prognozy epidemiczne" – powiedziała PAP.PL prof. Aneta Nitsch-Osuch z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Jak wytłumaczyła, rosnąca liczba osób chorujących na grypę wynika z tego, że wróciliśmy już do normalnej mobilności, która była ograniczona w okresie wprowadzenia restrykcji pandemicznych. "Przez większość czasu przebywaliśmy w domach, ograniczaliśmy kontakty międzyludzkie spowodowane lockdownem. Obecnie nie trzymamy już dystansu, rzadko nosimy maseczki, dlatego ryzyko szerzenia się zakażeń przenoszonych drogą kropelkową jest dużo wyższe" – powiedziała profesor.
"Wirus grypy nie lubi próżni. Nie pozbyliśmy się go. Dalej krąży w przyrodzie. Znalazł swoją naturalną niszę i zaatakował ze zdwojoną siłą" - wyjaśniła prof. Nitsch-Osuch.
Wskazała, że znacznie mniejsza zapadalność na grypę, którą zaobserwowaliśmy w poprzednim sezonie grypowym, nie dotyczyła tylko wirusa grypy. Odnotowano mniej zachorowań także na krztusiec, ospę wietrzną oraz zakażenia bakteryjne dróg oddechowych, np. pneumokokowe.
"Możliwe są koinfekcje, czyli jednoczesne zakażenie różnymi czynnikami chorobotwórczymi. W przebiegu zakażenia wywołanego przez SARS-Cov-2 koinfekcje występują z częstością 8-10 procent, z tym, że dominujący jest - jako ten czynnik współzakażający - wirus grypy. Można więc powiedzieć, że jest to i dobra i zła informacja jednocześnie. Zła, ponieważ koinfekcje są dość częste, a pozytywna wynika z tego, że przecież zakażeniom wywołanym wirusami grypy, jak i COVID-19, możemy skutecznie zapobiegać dzięki szczepieniom. Koinfekcje mogą pogarszać przebieg choroby, zwiększać ryzyko hospitalizacji, również w oddziale intensywnej opieki medycznej czy zgonu" - przestrzegła prof. Aneta Nitsch-Osuch.
"Cieszy mnie, że nastąpił wzrost zainteresowania szczepieniami przeciw grypie, zarówno wśród osób wykonujących zawody medyczne, jak i wśród pacjentów oraz rodziców małych dzieci" - stwierdziła lekarz.
"Należy jednak podkreślić, że październik, listopad, grudzień to także miesiące, kiedy odnosi się korzyści z wykonanego szczepienia. Jeżeli do tej pory nie udało nam się zaszczepić, nie rezygnujmy, wykonajmy to szczepienie w późniejszym terminie. Czas potrzebny do wytworzenia przeciwciał po szczepieniu wynosi od 7 do 14 dni, a więc warto wykonać szczepienie nawet wtedy, gdy wiemy, iż liczba zachorowań na grypę rośnie" - tłumaczyła ekspertka.
Podkreśliła zarazem, że im szybciej się zaszczepimy, tym lepiej, bowiem w miesiącach jesiennych pojawia się wiele infekcji z objawami grypopodobnymi, a ostra choroba gorączkowa stanowi czasowe przeciwwskazanie do zaszczepienia.
Prof. Nitsch-Osuch przypomniała również, że możliwe jest jednoczesne przyjęcie szczepionki przeciw Covid-19 (pierwszej, drugiej, trzeciej – przypominającej dawki - przyp. PAP), jak i grypie. "Możemy zaszczepić się tymi preparatami nawet tego samego dnia. Ważne jest tylko, aby szczepionki podane zostały w dwa odlegle anatomicznie miejsca. Szczepionki możemy także przyjąć w dowolnym odstępie czasowym. Co istotnie dla pacjenta, nastąpiła zmiana wcześniejszych zaleceń dotycząca właśnie odstępu pomiędzy szczepieniem przeciw COVID-19 i innymi szczepionkami. Nie jest już konieczne zachowanie rekomendowanego wcześniej dwutygodniowego odstępu. Mam nadzieję, że ta zmiana ułatwi nam organizację szczepień i przyczyni się do wzrostu poziomu wyszczepialności" – powiedziała lekarz.
Czy grozi nam pandemia grypy? "Pandemie grypy pojawiają się co kilkadziesiąt lat. Obecnie mówmy raczej o grypie sezonowej i starajmy się jej zapobiegać poprzez szczepienia" - zaznaczyła profesor.
Prof. Nitsch-Osuch zwróciła również uwagę, iż - zgodnie z zaleceniami - szczepienie przeciw grypie powinno wykonać się, kiedy preparat jest już dostępny na rynku, w aptekach, co zwykle ma miejsce we wrześniu. "Obecnie w aptekach nie wszystkie szczepionki są już dla pacjentów dostępne, co niestety mnie martwi" - mówi lekarz.
Tomasz Leleno rzecznik Naczelnej Izby Aptekarskiej przyznaje, że część aptek informuje o czasowych utrudnieniach związanych z realizacją zamówień na szczepionki przeciw grypie. "W tym sezonie na rynek apteczny docelowo trafi ponad 2 mln szczepionek. Większa dostawa sięgająca 1,2 mln dawek trafiła do aptek pod koniec września i na początku października, praktycznie została już wyprzedana" - tłumaczył PAP.PL rzecznik NIA.
Dodał, że kolejne dostawy będą sukcesywnie realizowane, dzięki czemu dostępność do tych preparatów dla pacjentów powinna w najbliższym czasie ulec poprawie.
Jak poinformowało PAP.PL Ministerstwo Zdrowia, początkowe dostawy szczepionek przeciwko grypie przeznaczone dla grup uprawnionych, ujętych w rozporządzeniu ministra zdrowia w sprawie metody zapobiegania grypie sezonowej w sezonie 2021/2022 (w tym osób 75+) zostały już dostarczone do Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Proces dystrybucji produktów do podmiotów leczniczych trwa.
Resort zaznaczył, że proces produkcji szczepionek nie jest łatwy i producenci nie mogą dostarczyć całego wolumenu na początku jesieni. "Dostawy szczepionek na rynek trwają od końca września do końca grudnia" - wskazało MZ.
Na pytanie, ile szczepionek na grypę w tym sezonie infekcyjnym planuje dostarczyć resort zdrowia do aptek i przychodni, ministerstwo podało, że blisko 5 mln dawek szczepionek przeciw grypie trafi do Polski.
"Zgodnie z informacjami pozyskanymi od przedstawicieli podmiotów odpowiedzialnych, wielkość dostaw szczepionek na rynek apteczny w obecnym sezonie grypowym powinna wynieść około 2 030 000 dawek, co daje wartość 5-krotnie większą, niż w roku ubiegłym" - poinformowało MZ.
Podkreśliło, że zgodnie z planami dostaw zadeklarowanymi przez podmioty odpowiedzialne, pierwsze szczepionki przeciwko grypie trafiły do aptek ogólnodostępnych we wrześniu. "Dystrybucja oraz wielkość dostaw do aptek oraz podmiotów leczniczych zależą od możliwości produkcyjnych i handlowych poszczególnych firm farmaceutycznych. Dostawy szczepionek na rynek trwają do grudnia włącznie" - podał resort.
Poinformował też, że minister zdrowia dodatkowo zakupił szczepionki przeciw grypie w liczbie niezbędnej do wykonania szczepień dla grup pacjentów określonych w rozporządzeniu ministra zdrowia z dnia 27 sierpnia 2021 r. w sprawie metody zapobiegania grypie sezonowej w sezonie 2021/2022 (do realizacji szczepień dla personelu medycznego, farmaceutów, nauczycieli, seniorów czy pensjonariuszy Domów Pomocy Społecznej oraz innych wskazanych w rozporządzeniu osób uprawnionych).
Ministerstwo Zdrowia przypomina, że aby skorzystać ze świadczenia, wszystkie osoby uprawnione do bezpłatnego szczepienia muszą złożyć oświadczenie o spełnieniu warunku wynikającego z § 2 rozporządzenia ministra zdrowia z dnia 27 sierpnia 2021 r. w sprawie metody zapobiegania grypie sezonowej w sezonie 2021/2022 – wzór dostępny na stronie https://pacjent.gov.pl/aktualnosc/szczepienia-na-grype oraz w zakładce GRYPA Informacje.
Na szczepienie przeciw grypie nie ma skierowań, wystarczy umówienie terminu wizyty w punkcie szczepień. Nie ma zapisów przez system e-rejestracji, termin wyznacza punkt szczepień podczas kontaktu z pacjentem.
Milena Motyl (PAP.PL)
mmi/ mir/